Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wokalistka zespołu deMorela: Książki są w życiu drogowskazem

Urszula Krutul
-"Niekończąca się historia" to książka, która jest w moim życiu cały czas - zapewnia Kasia Garłukiewicz. - Co parę lat do niej wracam. Jest niesamowita i uniwersalna pod każdym względem.
-"Niekończąca się historia" to książka, która jest w moim życiu cały czas - zapewnia Kasia Garłukiewicz. - Co parę lat do niej wracam. Jest niesamowita i uniwersalna pod każdym względem.
Rozmowa z Katarzyną Garłukiewicz, wokalistką białostockiej grupy deMorela

Katarzyna Garłukiewicz

Białostoczanka, wokalistka, śpiewa w białostockim zespole deMorela. Znana szerszej publiczności jako finalistka programu TVP1 "Śpiewaj i walcz" (razem z zespołem) oraz uczestniczka "The Voice Of Poland", który nadawała telewizyjna Dwójka (wtedy Kasia występowała solo i znalazła się w grupie trenowanej wokalnie przez Anię Dąbrowską).

Co pierwsze przychodzi Ci na myśl, kiedy słyszysz "Czytam, więc..."?
- Czytam, więc jestem. (śmiech) Ale gdybym mogła zakończyć te zdanie inaczej, powiedziałabym: Czytam, więc się rozwijam.

Jakie jest najdziwniejsze miejsce, w jakim przyszło Ci czytać?
- Toaleta. (śmiech) Oczywiście żartuję. Zazwyczaj, jeżeli mam już książkę, to czytam w takich miejscach, w których mogę złapać chwilę oddechu i mieć trochę spokoju. Nie lubię czytać z doskoku, żeby mieć z głowy. Lubię sobie tak zorganizować czas, żeby to czytanie miało swoje miejsce w danym momencie. Nie muszę mieć filiżanki kawy, czy jakichś innych "umilaczy". Wystarczy, żeby było ciepło, bo jestem ciepłolubna. (śmiech)

Pamiętasz pierwszą książkę, którą przeczytałaś?
- Oczywiście. Czytać nauczyłam się sama, jeszcze zanim poszłam do szkoły. Panie z "zerówki" miały ze mną bardzo fajnie, ponieważ szły na kawę, a mnie sadzały z książką i czytałam gawiedzi. Pierwsza książka, którą przeczytałam sama, to "Niekończąca się historia", którą napisał Michael Ende. Mama zapisała mnie do biblioteki. I jak już potrafiłam złożyć całymi zdaniami opowieść i ją przeczytać, to poszłam tam i poprosiłam o najdłuższą książkę dla dzieci, jaką można wypożyczyć. Tak w moje ręce trafiła "Niekończąca się historia". Ta książka jest w moim życiu przez cały czas. Co parę lat do niej wracam. Jest niesamowita i uniwersalna pod każdym względem. Jest to moje pierwsze czytelnicze zakochanie i zdecydowanie ulubiona książka.

Włącz się do naszej akcji: "Czytam, więc ...". Do wygrania nagrody!

Jeśli już o tym mowa. Jakie książki lubisz?
- Takie, które mnie totalnie odcinają od rzeczywistości. Lubię fantasy, baśnie, kocham bajki. Lubię też bardzo Terry'ego Pratchetta. Ubóstwiam "Świat dysku". Lubię bardzo poezję. Ostatnio czytam też dużo książek branżowych, związanych z emisją głosu.

Książki pomagają Ci w pracy?
- Oczywiście. Czytając, stajemy się mądrzejsi. Po co mam sama dochodzić do czegoś, na czym się kompletnie nie znam, skoro już ktoś mądry doszedł do tego i może mi powiedzieć, co należy zrobić. Książki są dla mnie drogowskazem w życiu. Moim guru jest Anthony de Mello. Żałuję strasznie, że on już nie żyje i nigdy nie będę mogła go poznać. Przeczytałam wszystkie jego książki. "Modlitwę żaby" ubóstwiam, "Przebudzenie" też. Uważam, że gdyby nie jego książki, byłabym kompletnie innym człowiekiem. Pewnie gorszym.

A inni ulubieni autorzy?
- To tak jak mówiłam - Terry Pratchett, Edgar Allan Poe, dla rozrywki lubię sobie też poczytać coś kryminalnego. Lubię w książkach wątki historyczne, ogółem powieści historyczne. Lubię też czytać o kulturze. Mam cały wielki regał tego typu książek i często po nie sięgam.

W Twoim domu jest bardzo dużo książek. Można się na nie natknąć na każdym kroku...
- Tak, książki zajmują bardzo dużo miejsca w moim życiu, a co za tym idzie - również w domu. Ale to i tak za mało. Lubię mieć książki, które są dla mnie ważne, wartościowe. I mieć świadomość, że są, że zawsze mogę po nie sięgnąć. Nie muszą to być piękne wydania. Z jednej strony nowość jest fajna, zapach nowych książek jest zupełnie inny. Ale książki z naderwanymi okładkami albo takie brzydkie, rozpadające się wydania z początku XX wieku, oprócz tego, że są ciekawe, to mają jeszcze wartość historyczną.

Gdzie kupujesz książki?
- Najczęściej w internecie i w antykwariatach. Często mi się też zdarza, że chodzę po znajomych i zabieram. (śmiech)

Jak myślisz, czy e-booki, audiobooki albo e-wydania gazet mają szansę wyprzeć tradycyjne papierowe odpowiedniki?
- Bardzo lubię zarówno e-booki, jak i audiobooki. Te drugie sprawdzają się np. w takich sytuacjach, kiedy jadę gdzieś samochodem i nie mogę czytać, a chciałabym. E-booki też lubię, bo to jest wygodne. W komputerze można mieć cały zbiór książek w jednym miejscu. Ale nigdy w życiu te formy nie wyprą tradycyjnych książek. Mam taki nawyk, jeszcze ze studiów, że lubię wziąć książkę i robić sobie ołówkiem notatki na marginesie. W e-booku ciężko jest zrobić coś takiego.

Częściej sięgam po gazety regionalne niż ogólnopolskie, bo one są bliższe czytelnikom. Piszą o rzeczach z naszego podwórka, o tym, co dotyczy wszystkich mieszkańców miasta. W czym wszyscy możemy mieć swój udział.

Czytasz gazety codzienne?
- Staram się czytać codziennie. Jeżeli chodzi o gazety, to czytam wydania internetowe. W zakładce ulubione w laptopie mam m.in. "Gazetę Współczesną" i "Kurier Poranny". Zaglądam na portale gazet regionalnych, kiedy chcę się dowiedzieć, co dzieje się w mieście. Ale też Facebook daje szybki dostęp do artykułów z portali regionalnych. Często, kiedy widzę na tablicy znajomego, że wrzucił jakiś link, to klikam i czytam. Częściej sięgam po gazety regionalne niż ogólnopolskie, bo one są bliższe czytelnikom. Piszą o rzeczach z naszego podwórka, o tym, co dotyczy wszystkich mieszkańców miasta. W czym wszyscy możemy mieć swój udział.

Jak to było z lekturami szkolnymi w Twoim życiu? Czytałaś?
- No ba! Oczywiście, że tak. (śmiech) Nawet te dodatkowe. Ja naprawdę bardzo lubię czytać i czytanie nie sprawia mi problemu. Moja wychowawczyni z ogólniaka śmiała się ze mnie, że jestem typem przykładowego studenta. Najpierw nic nie robię, a kiedy, np. przed sesją, trzeba przysiąść do nauki i zarwać kilka nocy, to ja to zrobię. I mam coś takiego z książkami. Kiedy już zasiądę i zacznę czytać, mogę pochłonąć niewiarygodne ilości książek.
Pytałam już o to, czy książki pomagają Ci w pracy. A jak to jest w przypadku pisania tekstów? Czy poezja albo proza Cię inspirują?
- Tak. Mam taki zbiór cytatów, które mi pomagają. Jest tam Goethe, jest Poe. Lubię czytać poezję, bo ona daje mi inne, bardziej liryczne spojrzenie na życie. Pozwala mi się wyciszyć, zebrać myśli. Bez czytania nie bylibyśmy tacy, jacy jesteśmy.

Twój ulubiony cytat?
- Chyba będzie to myśl z "Forresta Gumpa" Winstona Grooma - "Jeśli nie wiesz dokąd idziesz, pewnie tam nie dojdziesz".

Jakbyś zachęciła ludzi do czytania?
- Czytajcie, bo czytanie jest sexy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna