WORD kupił drogi samochód, a teraz stoi w garażu

Ignacy Jasionowski, wicemarszałek nadzorujący pracę WORD-u nie dostrzega problemu. - Samochód będzie na siebie zarabiał - przekonuje.

Droższy, ale szybciej

Decyzję o zakupie nowego auta Marian Cichosz, były dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Suwałkach podjął w styczniu. Rozpisał przetarg, ale określił w nim takie warunki, że spełniała je tylko jedna firma - Mercedes.

Po naszej publikacji na ten temat sprawę zbadał Urząd Marszałkowski.
- Faktycznie, nasi inspektorzy stwierdzili, że oferta została przygotowana pod konkretną markę - mówił Jasionowski. - Poleciłem dyrektorowi, by unieważnił ten przetarg.

I tak się stało. W marcu Cichosz ogłosił kolejny przetarg na dostawę auta. Zmienił nieco specyfikację, ale wprowadził nowe kryterium. Tak jak w pierwszym przypadku liczyła się tylko cena, tak teraz również czas realizacji zamówienia. WORD określił, że musi to nastąpić w ciągu czterech miesięcy.

Wpłynęły dwie oferty. Mercedes zaproponował auto za 171 tysięcy zł, które zobowiązał się dostarczyć je w ciągu tygodnia. Spółka z Rybnika zaś zaoferowała samochód o 13.495 złotych tańszy, ale z dostawą w ciągu 13 tygodni. Kierownictwo WORD wybrało ofertę Mercedesa. Od 15 kwietnia samochód stoi w garażu ośrodka. Ani razu nie wyjechał na trasę. 7 maja marszałek odwołał Cichosza ze stanowiska dyrektora. Zakup samochodu nie był tego powodem.

Szkolić nie można

Co dalej z Mercedesem, nikt nie potrafi powiedzieć. Były dyrektor twierdził, że samochód będzie wykorzystywany do szkoleń przyszłych kierowców, którzy chcą mieć prawo jazdy kategorii B+E. Jest to niemożliwe, auto nie posiada bowiem dodatkowego lusterka i pedału hamulca.
Jasionowski natomiast tłumaczy, że Mercedes będzie woził chętnych na specjalistyczne szkolenia do Poznania. Tyle, że nie wiadomo, czy będą chętni. Rekrutacja dopiero się rozpoczęła, a szkolenia odbywać się mają dopiero w końcu tego roku.