Znowu wrzucili mi śmieci na balkon. Tym razem jakieś stare, śmierdzące kurtki - żali się mieszkaniec jednego z bloków znajdujących się przy ul. Daszyńskiego. Policja obiecuje, że sprawą się zajmie.
O tej historii pisaliśmy parę miesięcy temu. Pewien suwalczanin ma problemy prawdopodobnie z sąsiadami. Przyznaje zresztą, że nie z wszystkimi żyje w zgodzie. Ale, jak zapewnia, to nie jego wina.
- Ja tylko zwracam im uwagę na niewłaściwe zachowania - dodaje.
W przeszłości na jego balkonie, znajdującym się na parterze, pojawiały się bardzo różne rzeczy, z reklamówkami pełnymi śmieci włącznie. Jak twierdzi, policja nie chciała sprawą zająć się na poważnie. To znaczy niby zgłoszenia przyjmowała, ale nic z tego nie wynikało. Balkon jak był zaśmiecany, tak pozostał.
- Ale po publikacji w Nowinach Suwalskich zmieniło się to na lepsze - przyznaje mężczyzna. - Przez kilka miesięcy na moim balkonie był spokój.
Stare kurtki znalazły się tam w ubiegłym tygodniu.
- Zatelefonowałem od razu do dzielnicowego - opowiada. - Ale cały czas włączała się automatyczna sekretarka. Ona moich problemów przecież nie rozwiąże.
Eliza Sawko, oficer prasowy suwalskiej policji, zapewnia, że dzielnicowy, który na Daszyńskiego interwencje podejmował już wcześniej, sprawą zajmie się i tym razem. Nie można natomiast oczekiwać, że odbierze każdą rozmowę. Czyni to jedynie w godzinach swojej służby. Kiedy przebywa na urlopie, albo na tzw. wolnym, żadnych połączeń nie odbiera.
Zobacz także: Nocny złodziej wpadł. Okradał metodą "na śpiocha"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
