Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory szefa zostały niemal utajnione

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Jerzy Sikorski (z prawej) jest rektorem od 2010 r. Wcześniej był prorektorem. Cieszy się dużym zaufaniem suwalskich władz. Na zdjęciu rękę ściska mu prezydent Czesław Renkiewicz.
Jerzy Sikorski (z prawej) jest rektorem od 2010 r. Wcześniej był prorektorem. Cieszy się dużym zaufaniem suwalskich władz. Na zdjęciu rękę ściska mu prezydent Czesław Renkiewicz.
- I tak wiadomo, kto wygra - tłumaczy jeden z pracowników

Choć wybory rektora odbędą się już niebawem, trudno znaleźć o tym jakąkolwiek informację. - I tak wiadomo, kto wygra - tłumaczy jeden z pracowników PWSZ.

Czasu rzeczywiście zostało niewiele. Kandydatów na stanowisko rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach można zgłaszać tylko do 13 marca. Wybory odbędą się tydzień później.

Konkurs, ale w Paryżu
Na stronie internetowej uczelni nie sposób znaleźć wzmianki o tym wydarzeniu. Pierwsza wyświetlająca się tam informacja dotyczy konkursu na stanowisko dyrektora stacji naukowej w... Paryżu. Także w siedzibie uczelni trzeba się dobrze natrudzić, by jakąkolwiek informację na ten temat przeczytać. Wczoraj natrafiliśmy na dwie - obie niewielkiego formatu A4, znajdujące się na tablicy ogłoszeń przy rektoracie.
W większości polskich uczelni wybór rektora jest najważniejszym wydarzeniem. Wystarczy choćby zajrzeć na stronę internetową Uniwersytetu Warszawskiego, by się o tym przekonać. Są kandydaci, trwa kampania.

Kandydat jest (nie)ważny
- Szkoła ma ważniejsze sprawy - tłumaczy rektor PWSZ, prof. Jerzy Sikorski. - Coś się dzieje, rozwijamy się, a to, kto będzie rządził, nie jest kwestią pierwszoplanową. Ważne, by ta osoba kontynuowała zaczęte dzieło.

Prof. Sikorski jest faworytem.

- Jeśli ktoś mnie zgłosi, nie odmówię - twierdzi. - Natomiast nie mam pojęcia, czy będą miał konkurentów.

Od początku istnienia suwalskiej uczelni zawsze był tylko jeden kandydat.

- Jak za komuny - ironizuje pracownik uczelni, który zastrzega nazwisko do wiadomości redakcji. - Im mniej demokracji, tym lepiej. To nie przypadek, że w tej placówce znajdują zatrudnienie byli aktywiści PZPR. O jednym z nich było przecież ostatnio bardzo głośno z tej racji, że w czasach PRL zwalniał nauczycieli za poglądy.

Prof. Kordan już nie kandyduje
Prof. Bożena Kordan, była już pracownica PWSZ, uważa, że jej problemy na uczelni zaczęły się, gdy wyjawiła, iż chce ubiegać się o stanowisko rektora.

- No i w szkole już nie pracuję - dodaje. - Tutaj rektorem może być tylko jedna osoba. Stąd te niby wybory.

Prof. Sikorski śmieje się, gdy słyszy takie opinie.

- Ta pani rzeczywiście miała duże ambicje, ale nie wywiązywała się w zadowalającym stopniu z powierzonych jej obowiązków - twierdzi. - Dlatego się rozstaliśmy, a nie z tego powodu, iż poczułem się zagrożony.

Rektor zapewnia, że stanowiska kurczowo się nie trzyma.

- Mogę ustąpić pola komuś, kto dalej będzie uczelnię rozwijał - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna