Spotkanie z "Brunatnymi" jagiellończycy rozpoczęli katastrofalnie. Nie minęły dwie minuty, jak gospodarze cieszyli się już z prowadzenia. Fantastycznym uderzeniem z ok. 20 metrów popisał się Marcin Żewłakow, który trafił w samo okienko bramki Grzegorza Sandomierskiego. Bramkarz Jagi przy tym strzale nie miał nic do powodzenia.
W 7 minucie było już 2:0. Do piłki bitej z rzutu wolnego przez Mateusza Maka wyskoczył Żewłakow i mimo że był atakowany przez trzech piłkarzy Jagiellonii zdołał zagrać ją do Damiana Zbozienia. Piłkarz bełchatowian pewnie pokonał bramkarza żółto-czerwonych zdobywając swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie.
Żółto-czerwonych mógł jeszcze dobić przed przerwą Jacek Popek, ale po jego uderzeniu z pięciu metrów piłka trafiła w nogę Sandomierskiego i wyszła na róg.
W drugiej połowie jagiellończycy uzyskali przewagę, ale i ich akcje kończyły się jeszcze przed polem karnym gospodarzy. Podopieczni trenera Tomasz Hajty byli bliscy strzelenia kontaktowego gola w 74 minucie, gdy Marcin Burkhardt mocno strzelił z rzutu wolnego, ale Sapela odbił piłkę, która trafiła jeszcze w poprzeczkę bramki i wyleciała za boisko.
GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0).
Bramki: 1:0 - Żewłakow 2, 2:0 - Zbozień 7.
GKS Bełchatów: Sapela - Modelski, Zbozień, Sawala, Popek - Wróbel, Baran, Božok, Mateusz Mak (66 Buzała) - Żewłakow (90+2 Giel) - Nowak (90+1 Michał Mak).
Jagiellonia: Sandomierski - Grzyb, Gusić (70 Pawłowski), Cionek, Norambuena - Makuszewski, Tymiński, Bandrowski, Seratlić (46 Dzalamidze) - Ćetković (46 Burkhardt) - Rasiak.
Żółte kartki: Bożok, Żewłakow (Bełchatów); Cionek, Makuszewski, Pawłowski (Jagiellonia).
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 2.100
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
