Tak przynajmniej twierdzi Paweł Miszczuk, rzecznik prasowy firmy UNIBEP z Bielska Podlaskiego. To ona jest głównym wykonawcą obiektu. 22-letni mężczyzna był pracownikiem jednego z podwykonawców - suwalskiego przedsiębiorstwa specjalizującego się m.in. w montażu okien.
- Trudno powiedzieć, dlaczego ten człowiek znalazł się w tym miejscu - mówi Miszczuk. - Tam nie powinno być nikogo. Dostęp był odgrodzony, wisiały odpowiednie ostrzeżenia.
Walczą o jego życie
Mężczyzna spadł na twardą posadzkę z wysokości nieco ponad dziesięciu metrów. Natychmiast stracił przytomność. Wezwane na miejsce pogotowie przetransportowało go na oddział intensywnej terapii suwalskiego szpitala.
Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, ma złamaną podstawę czaszki. Lekarze określają stan pacjenta jako bardzo ciężki.
- Walczymy o jego życie - mówią.
W firmie, w której pracuje, nikt nie chce rozmawiać. - Żadnych komentarzy - usłyszeliśmy od kobiety, która odebrała telefon. A chcieliśmy zapytać m.in. co dokładnie mężczyzna robił na budowie i czy miał odpowiednie kwalifikacje, aby tam się w ogóle znaleźć.
Wszystko skontrolują
Sprawę wyjaśnia zarówno policja, jak i Państwowa Inspekcja Pracy.
- Jest zdecydowanie za wcześnie, aby odpowiadać na pytanie, kto w tym przypadku zawinił - mówi Kazimierz Hałaburda, kierownik suwalskiego oddziału PIP. - Nasz inspektor był na miejscu, zebrał wszystkie niezbędne dane. Myślę, że wyniki tego postępowania znane będą jeszcze w tym miesiącu.
Państwowa Inspekcja Pracy postanowiła wczoraj budowę suwalskiej Plazy poddać szczegółowej kontroli. Inspektorzy sprawdzą, czy przestrzegane są tutaj normy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
