Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyprowadzka z przymusu

Miłosz Karbowski
Prezes Ślepska Michał Wiszniewski (u góry), wiceprezes Piotr Krasko (po lewej)i trener Adam Aleksandrowicz. Na zakończenie sezonu byli w świetnych humorach, teraz przyszła pora na trudne decyzje.
Prezes Ślepska Michał Wiszniewski (u góry), wiceprezes Piotr Krasko (po lewej)i trener Adam Aleksandrowicz. Na zakończenie sezonu byli w świetnych humorach, teraz przyszła pora na trudne decyzje. Archiwum
Augustów, Suwałki. Dziś działaczy beniaminka I ligi siatkarzy, Ślepska, czeka kluczowe spotkanie z radnymi Augustowa.

Już wczoraj pisaliśmy, że władze Suwałk złożyły klubowi bardzo dobrą propozycję przenosin do byłego wojewódzkiego miasta. Padła obietnica pokrycia 30-35 procent "optymistycznego" budżetu, który ma wynosić 850 tysięcy złotych. To nie wszystko. Suwałki chcą zapewnić siatkarzom warunki do treningu i gry (remontowany jest cały ośrodek OSiR wraz z halą), a być może nawet pomoc w zakwaterowaniu zawodników. Klub nie ma żadnych szans na normalne funkcjonowanie w I lidze, jeśli nie otrzyma pomocy z zewnątrz.

- Nie chcemy wynosić się z Augustowa. Jesteśmy od sześciu lat związani z tym miastem, zaczęliśmy tu szkolenie młodzieży, bo sami finansujemy działanie klas sportowych - mówi prezes Ślepska Michał Wiszniewski.

- Jednak przez ten cały czas nie otrzymaliśmy żadnej pomocy od miasta. Spotkanie z władzami Suwałk było jak znalezienie się w innym świecie. Wiem, że jeśli się przeniesiemy, wiele osób będzie nam wyrzucało od najgorszych. Ale sami nie udźwigniemy wydatków na drużynę w I lidze. Możemy stanąć przed wyborem: wycofać się albo przenieść i wystartować. Już w tym sezonie było nam bardzo ciężko. Tylko my wiemy, jak musieliśmy się gimnastykować, by znaleźć pieniądze na łatanie dziur w budżecie. A utrzymanie zespołu kosztowało ok. 45 tysięcy złotych miesięcznie - dodaje Wiszniewski.

To wszystko nie oznacza jeszcze, że na pewno drużyna trafi do Suwałk. Być może augustowscy radni zdecydują się na pomoc dla siatkarzy. Po ostatnim spotkaniu, szef Komisji ds. Promocji, Kultury, Sportu i Turystyki Zbigniew Huszcza otrzymał od zarządu Ślepska szczegółowe warunki, na jakich klub mógłby współpracować z ratuszem.

- Cały czas tli się w nas wiara, że tu zostaniemy, choć szczerze przyznam, po ostatnich latach o nią trudno. Chcielibyśmy przekonać władze Augustowa, że klub może dla miasta sporo zrobić. W okresie letnim jest u nas fajnie, ale poza tym, nic się praktycznie tu nie dzieje. Pierwsza liga siatkówki mogłaby to zmienić - mówi Wiszniewski.

Klub potrzebuje jak najszybszego wyjaśnienia całej sprawy. Działacze prowadzą rozmowy ze sponsorami, jednak nie mogą ich sfinalizować nie wiedząc gdzie zagra ich zespół.

Nasz komentarz: Wizytówka

Bez wydatnej pomocy władz Białegostoku znacznie skurczyłyby się budżety siatkarek AZS-u oraz Jagiellonii. W Hajnówce nikt nawet nie marzy o utrzymaniu pierwszoligowej ekipy siatkarzy bez pieniędzy z ratusza. Żubry Białystok, jeśli nie otrzymają pomocnej dłoni od prezydenta stolicy Podlasia, prawdopodobnie wycofają się z rozgrywek.
Ślepsk doszedł do poziomu, w którym będzie dobrze promował miasto, ale którego sam główny sponsor nie udźwignie. Jeśli Augustów stać na pomoc (bo może po prostu pieniędzy nie ma), a mimo to jej odmówi, będzie to jasna odpowiedź, gdzie władze mają sport i kibiców. Ślepsk jest aktualnie jedną ze sportowych wizytówek województwa. Chwalić się takim produktem można jednak tylko wtedy, gdy coś się w niego zainwestuje.
Miłosz Karbowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna