Do napadu doszło 9 sierpnia 2021 r. 49-latek, pracujący w UK, przyleciał do Polski. Miał przy sobie sporą ilość gotówki, w sumie 14 tys. funtów. Z lotniska wsiadł w autobus do Białegostoku. Po przyjeździe, został zaatakowany na os. Zielone Wzgórza przez trzech mężczyzn. Był szarpany, uderzony pięścią w twarz i szklaną butelką w głowę. Sprawcy zabrali mu portfel, gdzie był 1 tys. funtów (niespełna 6,5 tys. zł), po czym wsiedli do auta z kierowcą i uciekli. Pokrzywdzony doznał urazów głowy, w tym złamania nosa i kości oczodołu. W chwili napadu miał przy sobie torbę podróżną, w której schował pozostałe 13 tys. funtów (ok. 70 tys. zł), ale napastnicy jej nie ukradli.
Czytaj też:
Pierwsi podejrzani w ręce kryminalnych wpadli pod koniec października 2021 r. Kolejni miesiąc później. W sumie to pięć osób (w tym jedna kobieta), w wieku od 39 do 46 lat. Wszyscy to mieszkańcy podwarszawskich miejscowości, wcześniej karani. Prokuratura oskarżyła ich o rozbój, a białostocki sąd rejonowy w czwartek (20.10) skazał. Wymierzył im za to kary od 4 do 6 lat więzienia (najsurowszą sankcję mężczyźnie, który odpowiadał w warunkach multirecydywy). Oskarżeni mają też solidarnie wypłacić pokrzywdzonemu ponad 21 tys. zł tytułem naprawienia szkody i zadośćuczynienia.
Sędzia nie miał wątpliwości co do ich winy. W uzasadnieniu wyroku przywołał dowody, jak nagranie z monitoringu, analiza połączeń telefonicznych i lokalizacji telefonów.
- To wszystko układa się w spójną całość, jeżeli chodzi o drogę, jaką przebyli oskarżeni od Warszawy, gdzie "namierzyli" pokrzywdzonego, aż do Białegostoku, gdzie znaleźli okazję do dokonania rozboju - mówił sędzia Andrzej Kochanowski.
Wśród skazanych są osoby, które nie brały bezpośredniego udziału w napaści. Chodzi o kobietę, która kierowała autem, oraz mężczyzna uznany za osobę, która zleciła dokonanie napadu. W ocenie sądu ich rola w przestępstwie była znacząca, dlatego ukarał ich za współsprawstwo.
Zobacz także:
Inspiratorem ma być 41-latek, który leciał samolotem z pokrzywdzonym. Mało tego - jego znajomy z pracy. Miał informacje, że białostoczanin ma przy sobie fortunę. Oskarżony nie przyznał się w procesie do winy i odmówił składania wyjaśnień (jak cała reszta; chcieli uniewinnienia). W śledztwie potwierdził jedynie, że w telefonicznej rozmowie z innym oskarżonym, mógł nieświadomie ujawnić informacje, które zostały potem wykorzystane. Sąd mu nie uwierzył. Tego mężczyznę dodatkowo skazał za posiadanie znacznej ilości narkotyków. Kara łączna to 5,5 roku więzienia.
Wyrok nie jest prawomocny.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?