Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzucane z trzeciego piętra książki rozpadały się na chodniku. Tak sprzątali bibliotekę

Helena Wysocka [email protected]
W sobotę przed budynkiem szkoły leżały porozrzucane książki. Wyrzucano je z trzeciego piętra przez okno
W sobotę przed budynkiem szkoły leżały porozrzucane książki. Wyrzucano je z trzeciego piętra przez okno Czytelnik
Mnóstwo tomów ze szkolnej biblioteki zrzucano na plac przed budynkiem. - Aż trudno wyobrazić sobie coś takiego - ubolewa Maria Kołodziejska, zastępca dyrektora Biblioteki Publicznej w Suwałkach. - Bardzo chętnie byśmy przyjęli niepotrzebne tytuły

Sprawą zainteresowało się już kuratorium. - Nie powinno dojść do takiej sytuacji - przyznaje Andrzej Raczyło, dyrektor suwalskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Białymstoku.
Chodzi o Zespół Szkół nr 9 w Suwałkach. W sobotę nasz Czytelnik zauważył, jak przez okno, z trzeciego piętra budynku "wylatują" książki.

- To nie mieści się w głowie - oburza się rozmówca (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Porządkowano bibliotekę w biały dzień, na oczach przechodniów, w tym uczniów "dziewiątki". Zrzucane z kilkunastu metrów woluminy rozpadały się na chodniku.
I dodaje, że nauczyciele powinni uczyć szacunku do książek, zachęcać do ich czytania, a nie niszczenia.

- Wiele instytucji przyjmuje niepotrzebne, z punktu widzenia pedagogów, wydawnictwa z otwartymi rękoma - dodaje. - Szkoda, że nikt o tym nie pomyślał.

Do tego grona należy m.in. biblioteka, która sprawdza, czy podarowane tytuły pasują do kierunku zbiorów. Jeśli nie, wystawia na sprzedaż za symboliczną złotówkę. - Zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczamy na zakup nowych wydawnictw - dodaje Kołodziejska.
Ewa Żynda, p.o. dyrektora ZS nr 9 twierdzi, że książki były zniszczone i niepotrzebne. Leżały w jednej ze szkolnych sal, którą teraz trzeba było opróżnić, by wygospodarować miejsce na elementarze dla pierwszoklasistów.

- O uporządkowanie pomieszczenia poprosiłam pracowników szkoły - dodaje. - Powinni spakować i wynieść książki, a nie - wyrzucać je. Rozmawiałam z nimi, ale nie potrafią wytłumaczyć, dlaczego tak zrobili. Otrzymali już upomnienia.

Poprosiliśmy wiceprezydenta Marka Buczyńskiego, odpowiedzialnego za oświatę, by odniósł się do incydentu. Stwierdził, że to niedopuszczalne zachowanie. - Chleba i książek się nie wyrzuca - przypomniał.

Natomiast Raczyło zapowiedział, że kuratorium zajmie się sprawą.
- Takie, niefortunne sytuacje nie powinny mieć miejsca - stwierdził.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna