Wielki, jadowity pająk na ulicach Łomży? Informacja o tym, że uciekł ptasznik królewski pojawiła się na jednym z łomżyńskich forów internetowych. I wywołała zrozumiałe zaniepokojenie. W innych miastach województwa mogłoby być jednak gorzej - gdyby właściciele byli niefrasobliwi, to w Bielsku Podlaskim można byłoby spotkać boa dusiciela, a w Sokółce - aligatora.
- Jest to dorosła samica po kopulacji, więc jest możliwe, że szykuje się do złożenia kokonu. Ze względu na temperaturę na zewnątrz jest zdolna do dosyć sprawnego poruszania się w naprawdę dużym obrębie osiedla. Uczciwą i szczęśliwą, bądź jak kto woli - nieszczęśliwą osobę, która natknie się na w/w pająka prosiłbym o zgłoszenie tej informacji w komentarzu lub u admina - tak brzmiała treść zamieszczona na forum jednego z portali w Łomży.
- To trochę brzmi jak informacja o bombie - mówi Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. Ale uspokaja, choć zaleca ostrożność, nawet gdyby to był tylko głupi żart. - To nie jest gatunek, który wymaga rejestracji. Ale najważniejsze to dbać o bezpieczeństwo - dodaje.
Rejestry zwierząt egzotycznych prowadzą starostwa powiatowe. Właściciel powinien tam zgłosić posiadanie okazu w ciągu 14 dni od chwili kupna. Tyle, że przepis ten nie dotyczy wszystkich stawonogów, m.in. ptasznika królewskiego. W starostwie w Łomży w tym roku zarejestrowano tylko kameleona. Wcześniejszy wniosek był w 2014 r. - 10 ptaków egzotycznych. Bo np. papugi rejestrować trzeba.
- W 2005 r. wpisano do rejestru 24 papugi, wszystkie jednego właściciela - informuje Iwona Prokopiuk ze starostwa w Bielsku Podlaskim.
W 2008 r. zarejestrowano tam papugę - żako i boa dusiciela. Rok później właściciel węża kupił drugiego. Wtedy też zarejestrowano pytony: królewskiego i tygrysiego. Ostatni wpis był w ub.r. - dotyczył pytona królewskiego.
W tym roku w pow. białostockim odnotowano sześć zgłoszeń zwierząt egzotycznych. Trzy wyrejestrowano. W 2015 r. wpisano 16 sztuk. W wykazie są m.in. żółwie stepowe, sokoły wędrowne, papuga ara, pytony.
Nie kończy się na rejestracji, gdy ktoś chce mieć w domu zwierzę uznawane za niebezpieczne - należy wtedy złożyć wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Niektórych hodować w ogóle nie wolno (np. wielu żmij czy większości krokodyli).
- Rejestrujemy tylko zwierzęta niebezpieczne II kategorii - mówi Grzegorz Piekarski, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. - Ważne, by były one pozyskane w sposób legalny i miały zapewnione odpowiednie warunki do przetrzymywania. Brak zgłoszenia jest wykroczeniem - dodaje.
W Podlaskiem zarejestrowane jest tylko jedno zwierzę niebezpieczne II kategorii - kajman okularowy (gad z rodziny aligatorowatych). Od 2012 r. mieszka w Sokółce.
W regionie nie ma (?) żadnego legwana, choć gady te były parę lat temu atrakcjami paru białostockich pubów. Ale wedle przepisów metrowy jaszczur niebezpieczny nie jest. Wystarczy go zgłosić w starostwie. Albo i nie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?