Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszło tak sobie

Krzysztof Sokólski
Ensar Arifović rozczarował. Jesienią w Jagiellonii zabrakło siły ognia.
Ensar Arifović rozczarował. Jesienią w Jagiellonii zabrakło siły ognia. W. Oksztol
Białystok. Jesienne plusy i minusy białostockiej Jagiellonii.

Na plus
Najmocniejszą stroną Jagiellonii w trakcie jesiennej części sezonu była gra defensywna.

Przed rundą wiele kontrowersji wywoływała obsada białostockiej bramki. Zarząd klubu słusznie rozstał się z nieobliczalnym Jackiem Banaszyńskim. Jednak sprowadzenie 40-letniego Piotra Lecha entuzjazmu już nie wywołało.

Tymczasem Lech stał się najmocniejszym punktem białostockiej drużyny, będąc bohaterem wielu jej spotkań. Doświadczony zawodnik już przeszedł do historii Jagiellonii. Przez 507 minut zachowywał czyste konto w ekstraklasie, co nie udało się żadnemu z jego poprzedników.

Ale Lech mógł liczyć także na pomoc obrońców. Przebudowana linia defensywna dosyć szybko zaczęła stanowić solidny monolit. Pavol Stano i Andrius Skerla tworzyli na środku dobrze rozumiejący się duet, choć tego drugiego stać na lepszą grę. Już w trakcie sezonu na bokach pokazali się Igor Lewczuk (prawa strona) i Krzysztof Król (lewa). Trener Michał Probierz posiadał też ten komfort, że nawet jak wypadał mu któryś z podstawowych obrońców, zawsze mógł go zastąpić wartościowym rezerwowym (np. Thiago Rangelem Cionkiem czy Marcinem Pacanem).

Na plus Probierzowi należy zaliczyć też element zaskoczenia. Szkoleniowiec dostosowywał skład oraz ustawienie zespołu do konkretnego meczu i przeciwnika.

Trener potrafił również zmobilizować swoich zawodników. W zdecydowanej większości pojedynków nie wolno odmówić im braku ambicji czy zaangażowania.

Opiekun Jagi oprócz motywacji poprawił taktykę. Jagiellończycy starali się utrzymywać przy piłce i zmuszać rywali do biegania. Do perfekcji jeszcze bardzo daleko, ale żółto-czerwoni przynajmniej próbowali budować akcje, a nie wybijać tylko piłkę do przodu.

Brawa dla trenera i działaczy należą się też za pozostawienie w klubie Damira Kojasevicia. Czarnogórzec stał się objawieniem nie tylko Jagi, ale i całej ekstraklasy.

Na minus
Największym grzechem Jagi była skuteczność, a w zasadzie jej brak.

Przed sezonem popełniono błąd. Dokonano rewolucji w kadrze, zapominając o pozyskaniu klasowego napastnika. Przez całą rundę jesienną gra bez snajpera odbijała się czkawką. Rozczarował Ensar Arifović. Zdobył wprawdzie trzy bramki, ale w wielu meczach totalnie zawodził. Ratunkiem miało być zatrudnienie Tomasa Pesira. Skończyło się strzelecką depresją Czecha i przedwczesnym rozwiązaniem kontraktu.

Jedną z przyczyn nieskuteczności napastników była nie najlepsza gra rozgrywających. Zawiódł Hermes. Brazylijczyk tak mentalnie, jak i piłkarsko, miał wielkie problemy z udźwignięciem roli lidera zespołu. Po kontuzji znajdował się w słabej formie, ale posiadał olbrzymi kredyt zaufania u Michała Probierza.
Brak przywódcy w drużynie stał się aż nadto widoczny. Nie było nikogo, kto w trudnych chwilach potrafiłby krzyknąć na kolegów. Może za łatwo trener Probierz latem zrezygnował z Jacka Markiewicza, który mimo swoich boiskowych wad posiadał silną psychikę i cieszył się autorytetem wśród kolegów z zespołu.

Zresztą opiekun Jagi podejmował wiele kontrowersyjnych decyzji personalnych. Często bywał przy tym niekonsekwentny. W jednym meczu wystawiał zawodnika w wyjściowej jedenastce, żeby potem odsunąć go na długo od kadry. Niektóre jego wybory były niezrozumiałe. Ciężko, na przykład, dociec, co chciał uzyskać desygnując do pierwszego składu na mecz z Lechem Poznań (0:3) 17-letniego Michała Fidziukiewicza przeciwko Bartoszowi Bosackiemu i Manuelowi Arboledzie. Potem Fidziukiewicz zagrał tylko w ostatnim jesiennym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (0:1).

Wad jesienią zespół miał więcej, ale takich jak błędy indywidualne czy taktyczne trudno uniknąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna