W tym sezonie po raz pierwszy rozgrywki ekstraklasy ruszają już w styczniu. Nie za wcześnie, by być dobrze przygotowanym?
MACIEJ MAKUSZEWSKI (pomocnik Jagiellonii): Według mnie nie będzie z tym problemu. Przerwa była wystarczająco długa, by każdy z nas zdążył wypocząć, potem solidnie popracowaliśmy na obozie w Turcji i możemy startować, W Anglii zimą gra się cały czas i nikt nie narzeka. To nawet lepiej, że tak szybko wznawiamy ligę, bo wolę mecze o punkty niż sparingi.
Po powrocie z Turcji nie mogliście jednak przygotowywać się zgodnie z planem z powodu ataku zimy.
- To prawda. Białystok jest zasypany śniegiem i trenowaliśmy głównie na sztucznym boisku, a to nie to samo. To są jednak rzeczy niezależne od nas, a po sobie wiem, że jesteśmy bardzo dobre przygotowani do rundy.
Czy dotychczasowe mecze oddają siłę Jagiellonii?
- Jesień była trudna i nie pokazaliśmy tego, na co nas stać. Mieliśmy wiele ubytków kadrowych i zdajemy sobie sprawę, że słabo to wyglądało. Najlepszym przykładem jestem ja. Po chorobie długo nie mogłem dojść do siebie i nie grałem tak, jak potrafię. Głowa chciała, ale ciało nie dawało rady. Teraz jest zdrowie, jest forma i jest optymizm. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony, podobnie jak cały zespół i już się nie mogę doczekać pierwszego meczu.
Czytaj też:
Lechia - Jagiellonia. Trener Bogdan Zając: Wiemy, co jest siłą rywala i jakie ma słabości
A nie obawiasz się trochę inauguracji? Na Jadze ciąży seria pięciu wyjazdowych porażek?
- Już nie. Wygraliśmy przecież na wyjeździe w Turcji z Zagłębiem Lubin 2:1 (śmiech). A tak poważnie, to każda passa, zła czy dobra, kiedyś się kończy. Liverpool nie przegrał u siebie od dwóch lat, a przyjechał zespół Burnley i wygrał 1:0. Mogli oni, możemy i my. Wiem, że fani denerwują się naszą słabą gra na wyjazdach. Sam jestem nie tylko piłkarzem, ale i kibicem Jagiellonii i złoszczę się, gdy przegrywamy. Ale jestem przed meczem w Gdańsku dobrej myśli i wierzę, że mocno zaczniemy rundę.
No właśnie, Gdańsk... To wyjątkowo nieprzyjazny dla Jagiellonii teren, bo nasz zespół nie wygrał tam od prawie ośmiu lat. Nie siedzi to gdzieś z tyłu głowy?
- Nie obawiam się wyjazdu do Gdańska, wręcz przeciwnie. Grałem w Lechii przez dwa lata i to był naprawdę bardzo dobry dla mnie czas, który miło wspominam. Zawsze cieszę się na wyjazd do tego miasta, w którym mam dużo kolegów, przyjaciół w klubie i poza nim. Z piłkarzy jestem w kontakcie z Maćkiem Gajosem, dobrze znam też kilku innych. Nie zmienia to jednak tego, że jeśli trener na mnie postawi, to zrobię wszystko, by wracać do Białegostoku z trzema punktami.
Jak byś scharakteryzował Lechię?
- To zespół poukładany, grający solidnie w defensywie i bardzo groźny przy stałych fragmentach gry. Ale my też mamy atuty i postaramy się je wykorzystać.
Wydaje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują, bo Lechia jest w tym sezonie wyjątkowo gościnna i przegrała u siebie już cztery mecze. Czy według Ciebie, to między innymi efekt tego, że mecze rozgrywane są przy pustych trybunach?
- Doping to duży atut gospodarzy i wszystkim zespołom tego brakuje. Gra się przecież dla kibiców. Kiedy podnosi się wrzawa, gdy zbliżamy się do bramki przeciwnika, to niesamowite uczucie i każdy za tym tęskni. A i radość po zdobytych golach bez fanów, to nie to samo. Bardzo chciałbym, żeby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy.
Statystyki mówią, że Maciej Makuszewski najwięcej goli w sezonie - sześć, strzelił grając w barwach... Lechii Gdańsk. Chyba najwyższa pora, by poprawić to osiągnięcie.
- Tylko, że teraz nie ma rundy finałowej i siedmiu dodatkowych spotkań (śmiech). A tak serio, to pewnie, że o tym myślę. Mam trzy gole, zostało szesnaście meczów i wszystko przede mną. Najważniejsze jednak, by padały bramki, które dają nam zwycięstwa, a nie, kto je zdobywa.
Czy Jagiellonię stać na poprawę zajmowanej aktualnie siódmej pozycji w tabeli?
- Na pewno mamy duże możliwości, forma dopisuje i jestem optymistą. Kiedy fizycznie wszystko jest w porządku, to i głowa inaczej funkcjonuje. Teraz skupiamy się jednak nie na całej rundzie, a na pierwszym meczu. Zwycięstwo w Gdańsku jest nam bardzo potrzebne.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał:
Wojciech Konończuk
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?