Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

You Can Dance: zwycięzy konkursu będą podbijać Lizbonę

Urszula Krutul
Adrian, Krzysiek i Piotrek (od lewej) dostali bilety do Lizbony
Adrian, Krzysiek i Piotrek (od lewej) dostali bilety do Lizbony B. Maleszewska
Nie wyobrażam sobie życia bez tańca. To dzięki niemu mogę wyrazić swoje uczucia. To moja pasja i mój sposób na życie - mówi Adrian Wilczko. Udało mu się wygrać białostocki casting do programu "You Can Dance - Po prostu tańcz!" i dostać bilet na warsztaty taneczne do Lizbony.

Oprócz niego bilety dostało trzech innych tancerzy: Łukasz Szotko, Krzysiek Kulling i Piotrek Jeznach. Czy podzielą losy swoich białostockich poprzedników z III edycji show?

Tańca uczyłem się od Britney Spears

Piotrek twierdzi, że jest bardzo nieśmiały. Nie widać tego po nim. Wydaje się być oswojony z obiektywem aparatu. Ma też wprawę w udzielaniu wywiadów. Nic dziwnego. Podczas udziału w programie zdobył pierwsze poważne, medialne "szlify". Ma 20 lat. Tańczy w Studiu Tańca Fair Play. Studiuje zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim. Pochodzi z Moniek. To tam stawiał swoje pierwsze kroki jako tancerz. Nie tańczyłby, gdyby nie rodzice. To oni zaprowadzili Piotrka, jego starszego brata i siostrę bliźniaczkę na kurs tańca towarzyskiego w Mońkach. I spodobało się. Zaczął tańczyć. Później miał kilkuletnią przerwę.

- Tak naprawdę nauczyłem się tańczyć od Britney Spears - śmieje się chłopak. - Z teledysków. Naprawdę, kiedyś znałem wszystkie jej układy.
Pewnego dnia chłopak trafił do Fair Play na warsztaty i tam zrozumiał, że taniec to sposób na życie.

- Kiedy trafiłem do Fair Play, byłem w klasie maturalnej. Kursowałem między Mońkami, gdzie się uczyłem, a Białymstokiem, gdzie miałem treningi - wspomina.
Nieśmiałość udaje mu się najlepiej pokonać na parkiecie. Twierdzi, że dopiero kiedy tańczy, udaje mu się pokonać swoje słabości. Czuje się szczęśliwy. Taniec to jego forma ekspresji. Interesuje go hip-hop, New Age. Bardzo dobrze czuje się w housie. Od ponad pół roku chodzi też na zajęcia z jazzu. A najgorzej jest z tańcem towarzyskim. Start w castingu do IV edycji nie był jego pierwszym podejściem do "You Can Dance".

- Byłem wcześniej na castingu do III edycji w Warszawie - mówi. - Razem z Błażejem Górskim. On się dostał, a ja nie. Wtedy obiecałem sobie, że zgłoszę się do kolejnej edycji. Udało się. Piotrek otrzymał bilet do Lizbony. Jak poradzi sobie dalej i czy dostanie się do finałowej 16-stki? Przekonamy się już wkrótce.

Taniec to moja pasja

Adrian Wilczko ma 22 lata. Trenuje taniec towarzyski w Klubie Tanecznym Twist Białystok. Studiuje na Politechnice Białostockiej. Tańcem zajął się przypadkiem. Nudził się.

- Nie miałem co robić. Kolega chodził na treningi. Poszedłem z nim z czystej ciekawości. I zostałem - mówi chłopak. Jego zdaniem, najważniejsze i zarazem najtrudniejsze w tańcu jest przekazanie innym swoich emocji. Taniec to jego pasja i sposób na życie.

- Chciałbym, żeby ludzie, którzy oglądają mój taniec, czuli to samo co ja. Bez tańca nie wyobrażam sobie życia - mówi. Marzy o założeniu swojego klubu. Co czuł, kiedy dostał bilet do Lizbony?Szczęście. Ale też niesamowity spokój. Przyznaje, że trochę peszyły go kamery i rozmowa z jury. Zabierały skupienie. Mimo że jest przyzwyczajony do widowni. W końcu tańczy już bardzo długo i jeździ na pokazy i turnieje. Zdanie którego z jurorów było dla niego najważniejsze?
- Zdecydowania pana Egurroli. Jest specem od tańca towarzyskiego - mówi.

A co daje udział w programie?

- Na pewno rozwija tanecznie. Dodatkowo możemy bardziej się otworzyć. Na ludzi, ale nie tylko. Możemy tez otworzyć się na nowe sytuacje. I nabiera się dystansu do siebie - zapewnia.

Tańczę, bo nie umiem śpiewać

Krzysiek Kulling jest z chłopaków najmłodszy. Ma zaledwie 17 lat. Uczy się w VI LO w Białymstoku. Tańczy od około 2 lat. Zaczynał w Akademii Tańca Szał, obecnie zaczął zajęcia w Studiu Tańca Fair Play. Taniec to całe jego życie. Oprócz tego interesuje go również beatbox. Tańczy głównie hip- hop. Ale nie tylko. Próbuje swoich sił też m.in. w jazzie.

- Nie mam talentu muzycznego. Nie umiem śpiewać, dlatego postanowiłem tańczyć - kwituje ze śmiechem Krzysiek. Tańcem i kulturą hiphopową interesował się od małego. Pierwsze wprawki taneczne zdobywał z teledysków. W szkole podstawowej miał krótki romans z tańcem towarzyskim. W międzyczasie pojawiła się też orkiestra dęta i gra na... klarnecie! Jednak taniec wygrał. A co, według Krzyśka, jest w tańcu najważniejsze?

- Można dzięki niemu wyrazić swoje emocje. Poza tym to sposób na życie - mówi.
A dlaczego poszedł na casting? Program oglądał od I edycji. Słyszał, że to rewelacyjna sprawa. Postanowił spróbować przy okazji III edycji.

- Byłem o krok od dostania biletu, ale nie wyszło - wspomina Krzysiek. - To mnie zmotywowało do dalszej pracy. I udało się. A co czułem, kiedy już miałem bilet w ręku? Ogromną euforię.

Jak poradzą sobie nowi uczestnicy w programie i czy Lizbona okaże się dla nich szczęśliwa? Zobaczymy już wkrótce. Póki co, pozostaje nam mocno trzymać kciuki. A chłopaki? Wszyscy zgodnie twierdzą, że "You Can Dance" otwiera wiele drzwi. I pomaga w spełnieniu marzeń. Tych tanecznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna