MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Krakowa powróciła do Ełku 150-osobowa grupa mazurskiej młodzieży

(kuk)
Pielgrzymi, którzy uczestniczyli w papieskiej mszy św., powrócili już z Krakowa do swoich domów. Jak mówią, podróż przebiegała bez większych zakłóceń. W jej trakcie, mając żywy jeszcze obraz mszy św. na Błoniach, dzielili się swoimi przeżyciami i spostrzeżeniami. Dzięki Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia wyjechała do Krakowa 150-osobowa grupa młodzieży m.in. z Ełku, Kowal Oleckich, Kalinowa i Wieliczek. Jak mówią uczestnicy pielgrzymki, spotkanie z Janem Pawłem II podczas niedzielnej mszy św. na Błoniach było dla nich ogromnym przeżyciem.

- Powrót był bardzo dobry, ponieważ posłuchaliśmy organizatorów i nie wychodziliśmy od razu ze swoich sektorów - powiedział "Współczesnej" ks. Wojciech Kalinowski, organizator wyjazdu. - Później ulicami doszliśmy do dworca głównego, a następnie tramwajem dojechaliśmy do naszego autobusu, który stał przy Alejach Jana Pawła II. W drogę powrotną udaliśmy się po godz. 17. Wszyscy żywo rozmawialiśmy o pielgrzymce. Wymienialiśmy się spostrzeżeniami. Najbardziej w pamięci zapadł nam chyba dialog młodzieży z Ojcem Świętym.
Wierni, którzy powrócili do swoich domów, wspominali nie tylko tegoroczną pielgrzymkę. Rozmawiali również o wizycie Ojca Świętego, który przed trzema laty odwiedził Ziemię Mazurską.
8 czerwca 1999 roku przyjechało do Ełku niemal 300 tys. pielgrzymów. W tym dniu wszystkim dała się we znaki pogoda. Niesamowity upał, który trwał prawie do popołudnia, nagle się skończył. Jeszcze przed odlotem Ojca Świętego spadł deszcz, a później grad. Ludziom stojącym na trasie przejazdu i oczekującym na powrót Ojca Świętego nie pomogły nawet parasole. Moknąc, w strugach deszczu, ponad 30 minut oczekiwali na przejazd Gościa. W rocznicę I wizyty Jana Pawła II na placu celebry postawiono pomnik papieża. Pozostawiono również replikę ołtarza, na którym odprawiana była msza św.
Jedną z osób, która szczególnie wspomina spotkanie z Ojcem Świętym, jest Krzysztof Dudzis. Ełcki listonosz i maratończyk pobiegł do Watykanu, aby uczcić pierwszą rocznicę wizyty Jana Pawła II w Ełku.
- Teraz nie mogłem być w Krakowie. Przesądziła praca i brak pieniędzy - mówi Dudzis. - Ilekroć widzę jednak wizerunek Ojca Św., powracają wspomnienia i łza w oku się kręci. W Watykanie ja i moja rodzina usłyszeliśmy wiele osobistych rzeczy, których jednak nie powtórzę. Noszę je w swoim sercu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna