- Polskie autoalarmy są jednymi z najlepszych na świecie - twierdzi Andrzej Rogalski, właściciel firmy Alar w Białymstoku. - Niestety, na rynku pojawiło się wiele produktów chińskich, które nie są drogie, ale za to często zdarzają się przy nich różne usterki, tak więc nie można być pewnym ich działania.
Jak dodaje Andrzej Rogalski, autoalarmy to nadal najpopularniejsze zabezpieczenia samochodu przed kradzieżą. Tym bardziej, że często pilot można tak zsynchronizować, by zamykać pojazd, domykać szyberdach czy nawet otwierać bramę garażową. Koszt autoalarmu z montażem to od ok. 350 złotych w górę.
Lepsze i gorsze
Ale na rynku znaleźć można też wiele innych zabezpieczeń przed złodziejem. Jednym z nich są urządzenia oparte na technologii GPS. Te jednak w łatwy sposób można wyłączyć za pomocą jammerów, które zakłócają sygnał. Lepszym rozwiązaniem jest więc Guard System.
- Jest to czarna skrzynka posiadająca własne zasilanie, którą można zamontować w dowolnym miejscu w samochodzie, na przykład w zagłówku - wyjaśnia właściciel Alaru. - Urządzenie to jest praktycznie nie do wykrycia. A jak działa? Oparte jest na sieci nadajników i odbiorników. Jeśli ktoś zgłosi kradzież auta, wtedy urządzenie jest aktywowane i wysyła sygnał, dzięki któremu można zlokalizować samochód. Samo włącza się tylko wtedy, gdy pojazd dojeżdża do granicy. Wtedy właściciel auta otrzymuje wiadomość SMS o tym.
Ciekawym rozwiązaniem, chroniącym przed zabraniem auta są czujniki lawetowe. Nie reagują one na żadne uderzenia czy podmuchy wiatru, ale uruchamiają się automatycznie wtedy, gdy auto zostanie podniesione. Działają nawet, gdy koło minimalnie zostanie uniesione nad ziemię.
To już standard
Immobilizery montowane są już fabrycznie w większości nowych samochodów, dlatego coraz rzadziej można je znaleźć w sklepach. Są to urządzenia uniemożliwiające niepowołanym osobom uruchomienie silnika, poprzez odcięcie paliwa i wyłączenie zapłonu.
Zdaniem Andrzeja Rogalskiego, jednym z najlepszych rozwiązań są tzw. "chytrówki". Urządzenia te niezwykle trudno jest rozbroić. Przykładem mogą być "chytrówki", które blokują zawory paliwa.
- Pamiętam taką sytuację, jak właściciel auta nie poinformował mechaników o tym, że ma zamontowane takie urządzenie i oddał auto do warsztatu - mówi Andrzej Rogalski. - Mechanicy nie mogli odpalić samochodu dopóty, dopóki krok po kroku, przewód po przewodzie, nie dotarli do zaworu, gdzie umieszczona była "chytrówka".
Bardziej i mniej popularne
Systemów zabezpieczeń jest o wiele więcej. Niektóre, tak jak np. blokady kierownicy, odeszły już do lamusa. Inne, np. blokady skrzyń biegów, są mało popularne ze względu na trudny dostęp do nowoczesnych przekładni.
- Kiedyś sprawdzały się tak zwane antynapadówki - mówi Andrzej Rogalski. - Unia Europejska zabroniła jednak używania tych urządzeń ze względu na bezpieczeństwo złodzieja. Powiedzmy, że ktoś kradnie samochód i nie potwierdza po wejściu do niego, że jest właścicielem, czyli przykładowo nie wciska odpowiedniego przycisku. Po kilkudziesięciu sekundach jazdy, włączają się światła awaryjne, a silnik gaśnie. Nietrudno sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby złodziej uciekał z prędkością 180 kilometrów na godzinę i uderzyłby w drzewo czy inny pojazd po zadziałaniu tego systemu.
Chcąc ustrzec się kradzieży samochodu warto pamiętać m.in. o tym, że złodzieje specjalizują się w określonych markach i zabezpieczenia montowane w salonach mają już często rozpracowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?