Zabił własną matkę. Jutro usłyszy wyrok

Wczoraj zeznawał ostatni biegły. Na salę rozpraw doprowadzony zostal oskarżony. Ubrany normalnie, w bluzę i ciemne spodnie, kiedy zobaczył fotoreporterów założył kaptur i zakrył twarz. Media nie zostały wpuszczone na rozprawę, a wyrok nie zapadł. Decyzję sądu Damian S. usłyszy już dziś.

Przypomnijmy. Damian S. nigdy nie miał z matką za dobrych relacji. Często dochodziło między nimi do kłótni. Były one na tyle poważne, że zdarzało się, że interweniowała policja. Matka chłopaka miała mu za złe, że się narkotyzuje i znęca się nad nią. Damian zarzucał jej złe traktowanie psychiczne i fizyczne.

W lutym ubiegłego roku Damian miał dość. Pokłócił się z matką, przyszedł do niej w nocy, udusił śpiącą kobietę i prawdopodobnie odbył z nią stosunek seksualny. W jej ciele znaleziono męskie nasienie zgodne z DNA Damiana. Nie wiadomo, czy wtedy jeszcze żyła. Po wszystkim chłopak zawinął ciało matki w dywan i mieszkał ze zwłokami przez tydzień w wynajętym mieszkaniu.

Żeby nikt się niczego nie domyślił chłopak cały czas chodził do pracy i spotykał się ze znajomymi. Pracował w solarium, które prowadziła matka.

Właściciele stancji pojawili się po pieniądze za wynajem. Zaniepokoił ich smród rozchodzący się po mieszkaniu. Wezwali policję. Wtedy Damian S. przyznał się do dokonania zbrodni.

Jak później przyznał Damian przed zabójstwem myślał o samobójstwie. Za popełniony czyn grozi mu nawet kara dożywocia.