Zabił wujka nożem. Dziś skończył się proces

Wczoraj zeznawało w tej sprawie trzech nowych świadków, w tym konkubina wujka oskarżonego oraz jego dwaj koledzy. Babcia Kamila odmówiła zeznań.

Wszyscy świadkowie twierdzili, że 20-letni obecnie Kamil nadużywał alkoholu. Również w dniu zabójstwa razem z grupką znajomych, wujkiem oraz swoją matką pił na skwerku koło szkoły. Gdy towarzystwo się rozeszło Kamil udał się do swojego wujka mieszkającego w sąsiedniej miejscowości. Podobno nie wypłacił Kamilowi zaległego 1 tys. zł za pracę na budowie. W trakcie kłótni, do jakiej doszło w domu wujostwa, Kamil wyciągnął nóż raniąc mężczyznę śmiertelnie.

Według prokuratury wina oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości. Wzięto jednak pod uwagę jego bardzo młody wiek oraz działanie bez premedytacji. Po zdarzeniu chłopak wybiegł z domu, mimo to sam zadzwonił na pogotowie.
Obrona zawnioskowała o najniższy w przypadkach zabójstwa wymiar kary, czyli 8 lat.

Już po mowach końcowych Kamil jeszcze raz przeprosił ciotkę i zapewniał, że gdy wyjdzie z więzienia będzie jej pomagał. Kobieta po śmierci męża sama musi utrzymać małoletnie dzieci.

Wyrok poznamy już w czwartek 29 stycznia o godzinie 13.00.