Przypomnijmy: W sobotę 2 stycznia około godz. 2 w nocy na policję zadzwonił mężczyzna, który poinformował, iż znalazł w mieszkaniu przy ul. Starobojarskiej martwą kobietę.
- Gdy znaleźliśmy się na miejscu, pogotowie prowadziło reanimację, niestety chwilę później stwierdzono zgon 31-letniej kobiety - mówi podinspektor Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Jak się okazało 35-letni mężczyzna, który zadzwonił do funkcjonariuszy, był pod wpływem alkoholu (miał ponad 2 promile), został zatrzymany.
Prokuratura wstępnie postawiła mu zarzut zabójstwa. Może się on zmienić w zależności od wyników sekcji zwłok. To ona wyjaśni, co było bezpośrednią przyczyną śmierci.
35-letni radca prawny i 31-latka, która zginęła, pracowali w tej samej białostockiej kancelarii. Ona była aplikantką. Z tego co ustaliliśmy, łączył ich romans.
Współpracownicy podejrzanego są w głębokim szoku po tym co się stało. Są zdania, że to był nieszczęśliwy wypadek. Jak nam nieoficjalnie powiedzieli, podejrzany uchodzi za osobę bardzo towarzyską i wesołą. 35-latek razem z nieżyjącą już 31-latka nie obnosili się z tym, że byli ze sobą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?