Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęło się w Polsce 4 czerwca

nys
Plakat wyborczy Solidarności z Garym Cooperem stał się symbolem zmian nie tylko w Polsce, ale w całym bloku komunistycznym w Europie Środkowo-Wschodniej. Później przyszła jesień ludów, runął mur berliński, upadł Kraj Rad.
Plakat wyborczy Solidarności z Garym Cooperem stał się symbolem zmian nie tylko w Polsce, ale w całym bloku komunistycznym w Europie Środkowo-Wschodniej. Później przyszła jesień ludów, runął mur berliński, upadł Kraj Rad. Ze zbiorów Ksiażniicy Podlaskiej
Dopiero później okazało się, jak nieodwracalna to była zmiana w historii kraju, ale i świata

To nie był osobisty sukces - kandydatów, którzy wygrali wybory - ile sukces narodu i społeczeństwa. Wygrała koncepcja pełnej wolności, czyli niepodległości, prawdy gospodarności i demokracji. Myślę, że znaczna część społeczeństwa o tym właśnie marzy i dlatego głosowała na Solidarność. Chociaż i tu byli niewątpliwe tacy, którzy chcieli po prostu zmiany, bo przestali wierzyć, że w dotychczasowych układach coś może zmienić się na lepsze - mówił senator-elekt prof. Andrzej Kaliciński na łamach biuletynu związkowego białostockiej Solidarności tuż po ogłoszeniu wyników.

Jak bardzo Polacy chcieli tej zmiany pokazuje nie tylko obsadzenie przez Solidarność już w pierwszej turze 160 ze 161 miejsc dla kandydatów niezależnych w ramach puli 35 proc. i wprowadzenie 92 senatorów, ale także druzgocąca klęska tzw. listy krajowej, która miała być bezpieczną trampoliną ówczesnych liderów obozu władzy do Sejmu kontraktowego. Społeczeństwo wykartkowało elitę na czerwono pokazując, że jej miejsc jest już na marginesie historii. A przecież przed głosowaniem martwiła się, co to będzie jak Solidarność nie wejdzie do parlamentu, jak w takiej sytuacji gwarantować porozumienia okrągłostołowe. Przebudzenie z tego odrętwienia nazajutrz po głosowaniu było nie do znieczulenia.

Dylematy wygranych

Głosowanie było plebiscytem przeciwko realnemu socjalizmowi, choć chyba nikt nazajutrz nie był w stanie przewidzieć, jak wielka to będzie zmiana. Przecież nawet Joanna Szczepkowska swoje słynne zdanie o tym, że 4 czerwca skończył się w Polsce komunizm, wypowiedziała dopiero jesienią.

Bo choć w Związku Radzieckim szalała pierestrojka, to nadal obowiązywały reguły ładu pojałtańskiego, nad Wisłą stacjonowało tysiące żołnierzy sowieckich, władza trzymała w garści aparat bezpieczeństwa. Gdy Polacy szli do urn chińscy komuniści krwawo rozprawiały się ze studenckimi protestami, w Iranie umierał przywódca islamskiej rewolucji, ale to od następnego dnia po wyborach oczy świat były zwrócone na Polskę i Solidarność.

W zwycięskim obozie zaskoczonym rozmiarami sukcesu i jego potencjalnymi konsekwencjami pojawiały się dylematy, czy wchodzić do rządu koalicyjnego, co przy takim stanie posiadania teoretycznie było możliwe, czy też roztropniejsze będzie trzymanie się kontraktu okrągłostołowego.

- Nie jesteśmy należycie przygotowani kadrowo do współrządzenia, a przede wszystkim aparat przeciąż ciągle składa się z nomenklatury. Ponadto brakuje nam wiadomości o stanie spraw państwowych, o treści zobowiązań wobec zagranicy i wielu innych danych - mówił senator-elekt prof. Andrzej Stelmachowski na łamach tego samego wydania białostockiego biuletynu Solidarności. - Sądzimy, że kontrola poprzez większość w Senacie pozwoli na stosunkowo szybkie uzyskanie wglądu w tok spraw państwowych.

Podobnie prognozował przyszły poseł z Białegostoku Krzysztof Putra. - Myślę, że nadal pozostaniemy opozycją i będziemy chcieli kontrolować poczynania władzy, narzucać pewne rozwiązania, które polepszą sytuacji ekonomicznej - przewidywał robotnik z Fabryki Przyrządów i Uchwytów.

Ale też zdawano sobie sprawę, że czas nagli. - Jeśli naród nie zobaczy, że coś się zmienia, opadnie z sił, straci nadzieję i będzie marazm - prognozował Jan Beszta-Borowski, poseł-elekt z okręgu w Bielsku Podlaskim.

Nie tylko tu zmiana

Obawy były uzasadnione, bo do urn poszło jedynie niecałe 2/3 uprawnionych. Ale też nigdy później w historii III RP w wyborach parlamentarnych nie głosowało tyle Polaków, co 4 czerwca 1989 roku. Ci, którzy wstawili się wtedy w lokalach w większości wiedzieli nie tylko na kogo głosować, ale i jak, by zaszła zmiana.

Przełom nastąpił w połowie sierpnia. Już po siedmiu miesiącach 1989 roku rząd Mieczysława Rakowskiego, aby mieć pieniądze na wypłaty, wydrukował 4 bln zł bez pokrycia - trzy razy więcej, niż planował. Od 1 sierpnia 1989 roku "urynkowił gospodarkę żywnościową", czyli urealnił ceny żywności. To była jedna z ostatnich decyzji ostatniego komunistycznego rządu w dziejach Polski. 17 sierpnia Lech Wałęsa zawiera koalicję z ZSL i SD. PZPR przestaje być przewodnią siłą.

Spowodowali to, ci którzy pierwszy raz wybrali w półdemokratycznym głosowaniu Solidarność. Dopiero później okazało się jak nieodwracalnie ruszyli z posad bryłę świata. Bo ostatnie ćwierćwiecze w jego historii zaczęło się w Polsce - 4 czerwca 1989 roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna