Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żąda zwrotu dużego długu

Julia Szypulska [email protected]
Od wiceprezesa sądu ządał pieniędzy
Od wiceprezesa sądu ządał pieniędzy J.Szypulska
Suwałki. Przyszedłem po moje pieniądze - zakomunikował wczoraj w suwalskim sądzie Piotr Cieśluk.

Poinformował też, że zamierza zająć konta bankowe placówki oraz całą gotówkę znajdującą się w kasie. Wszystko to, jak twierdzi, na poczet długu, który ma u niego sąd.
- Skoro od tylu lat nie mogę doczekać się zwrotu własnych pieniędzy, muszę wziąć na siebie rolę komornika - tłumaczy suwalczanin.

Chce pieniędzy za zakład

Piotr Cieśluk wyliczył, że wraz z odsetkami należy mu się ... ponad 500 milionów złotych. W latach 80. komornik zajął bowiem jego dobrze prosperujący zakład introligatorski. Cieśluk został wówczas oskarżony przez urząd skarbowy o to, że oszukiwał płacąc podatki. Zdaniem zainteresowanego, dowody w tej sprawie nie były wystarczające. Mimo to, został ukarany.
- W tamtych czasach nie miałem możliwości odwołania się - wyjaśnia. - Ale wraz ze zmianą ustroju, zmieniło się też prawo. Dlatego postanowiłem żądać zadośćuczynienia za utracony majątek.
Trwa to od końca lat 90. Cieśluk pozwał Skarb Państwa dwa razy, jednak przegrał. Uznania jego argumentów odmówił także sąd apelacyjny. Nie zapadł żaden wyrok nakazujący wypłatę jakiegokolwiek odszkodowania. Cieśluk uważa jednak, że pieniądze mu się należą. Ma też pretensje do suwalskiego sądu, że zwleka z wydaniem decyzji.

Chciał przyjść z policją

- W tej chwili nie toczy się żadna sprawa z udziałem tego pana - informuje tymczasem Jacek Przygudzki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Suwałkach. - Wyczerpał on już możliwości odwoławcze i to wiele lat temu. Dość często natomiast kieruje skargi pod naszym adresem. A ostatnio także nachodzi.
Sędzia dodaje, że spotkał się z zainteresowanym i udzielił wszelkich wyjaśnień. Udzielił mu też pisemnej odpowiedzi na zgłaszane pretensje.
Wczoraj jednak Piotr Cieśluk pojawił się w sądzie z zamiarem odzyskania pieniędzy. Poprosił też policję o przydzielenie trzech funkcjonariuszy do obstawy.
- Proszę mnie zaprowadzić do księgowej - zażądał od wiceprezesa Przygudzkiego. - I wydać jej polecenie wypłaty długu.
Suwalczanin opuścił budynek w asyście policji sądowej. - Nie zostawię tak tej sprawy - zapowiada. - Mam prawo walczyć o swoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna