Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żądają zwrotu 20 tys. zł bo... syn zmarł

Ewelina Suchodolska [email protected]
Czesława Pachucka ma 76 lat. Schorowana staruszka nie ma już siły walczyć z urzędnikami o pieniądze, które wypłaciła po śmierci syna.
Czesława Pachucka ma 76 lat. Schorowana staruszka nie ma już siły walczyć z urzędnikami o pieniądze, które wypłaciła po śmierci syna.
Nie mam już siły walczyć - ociera łzy Czesława Pachucka.

Konflikt Czesławy Pachuckiej z Kapic (gmina Grajewo) z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa trwa już prawie cztery lata. Instytucja żąda zwrotu 20 tys. zł, które jej zdaniem kobieta wypłaciła nielegalnie.

Wszystko zaczęło się w 2007 roku po nagłej śmierci syna kobiety.
- Syn miał dużo długów - opowiada staruszka. - Rolnicy z sąsiednich wiosek pomagali mu przy pracach na polu, więc gdy tylko miał jakąś gotówkę, płacił im. Tylko dzięki tej pomocy udawało mu się utrzymać gospodarkę. Dlatego tak czekał na te pieniądze z ARiMR, ale już się nie doczekał - płacze kobieta.

Dotacja na belarkę
Decyzję dotyczącą przyznania dopłaty bezpośredniej z ARiMR listonosz przyniósł do domu Pachuckiej dokładnie 15 dni po śmierci syna.
Wniosek o przyznanie dofinansowania pan Romuald złożył sześć miesięcy przed nagłą śmiercią. Mężczyzna niespodziewanie zmarł na zawał serca.

Pani Czesława była upoważniona do odbierania wszelkiej korespondencji zmarłego, dlatego nie miała problemu z odbiorem listu z ARiMR. Kobieta odebrała pieniądze z dotacji i wydała je, m.in. kupiła belarkę, o której marzył jej syn.

- Belarka była już zamówiona, więc musiałam za nią zapłacić - tłumaczy Pachucka. - Teraz boję się, że komornik zajmie mi rentę. A wtedy nie będę miała za co żyć. Skąd miałam wiedzieć, że nie mogę pobrać tych pieniędzy - pyta bezradnie rozkładając ręce.

76-letnia kobieta nie ma już siły odwoływać się od decyzji instytucji. Była już u prawnika i w grajewskim oddziale ARiMR. Niestety, urzędnicy nie są w stanie jej pomóc, odsyłają ją do Warszawy. Staruszki nie stać na podróż do stolicy, bo utrzymuje się jedynie z 900 zł renty.

Kobieta może iść do sądu
O sytuację naszej Czytelniczki zapytaliśmy Krzysztofa Zalewskiego z podlaskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

- Kobieta poinformowała nas o śmierci syna po czterech miesiącach - informuje Krzysztof Zalewski, zastępca dyrektora Podlaskiego Oddziału ARMiR w Łomży. - Powinna to zrobić w ciągu dwóch miesięcy. Musieliśmy wystąpić z wnioskiem o zwrot należności, aby nikt z urzędników nie został pociągnięty do odpowiedzialności.

Zdaniem Zalewskiego pani Pachucka nie wyczerpała jeszcze wszystkich możliwości: kobieta wciąż może wnioskować o umorzenie długu lub o rozłożenie go na raty.
- Jeśli ta pani czuje się pokrzywdzona, może skierować sprawę do sądu - tłumaczy Zalewski.
Ale kobieta nie ma na to pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna