Fiesta wygląda niepozornie na pierwszy rzut oka. Ale jak wiadomo, pozory mylą. W porównaniu do poprzedniej wersji tego auta widać, że konstruktorzy nie próżnowali. Samochód ten wyróżnia się dużymi przednimi reflektorami, które nadają mu charakteru. Sylwetka jest opływowa i tworzy zgrabną całość.
W kabinie dobre wrażenie nie mija. Na desce rozdzielczej umieszczono bardzo dobrze widoczne zegary. Wszelkie przełączniki ulokowane są w takich miejscach, by kierowca mógł ich używać intuicyjnie. Przednie fotele gwarantują wygodę. Między nimi znalazło się miejsce na kubki z kawą lub herbatą. Mała rzecz, a jakże przydatna.
Są minusy
Czar zaczyna pryskać po usadowieniu się na tylnych siedzeniach. Pomimo opadającej linii dachu, nad głową zostaje trochę miejsca. Niby jest przestronnie, ale zdecydowanie za ciasno mają nogi. Niestety, w tym Fordzie ciężko będzie wygodnie usiąść, aby nie dotykać kolanami przednich foteli.
Auto można kupić w wersji trzy- i pięciodrzwiowej. Do wyboru mamy aż pięć opcji wyposażenia: Ambiente, Trend, Sport, Ghia i Titanium. Zaskakuje liczba silników Jest ich aż 7!
Nie jest źle
W standardzie znajdziemy system ABS z elektronicznym układem podziału siły hamowania (EBD) oraz wspomaganiem hamowania awaryjnego (EBA). Standard to również przednie czołowe poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera.
Ceny nowej Fiesty są przyzwoite. Zaczynają się od 37.600 zł (Ambiente z motorem 1.25 Duratec o mocy 60 KM, wersja trzydrzwiowa), a kończą na 56 tys. zł (Titanium z silnikiem 1.6 Duratorq TDCi o mocy 90 KM, wersja pięciodrzwiowa).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
