Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie - Jagiellonia. Nikt nie chce być ostatni

Krzysztof Sokólski [email protected]
W niedzielę Brazylijczyk Bruno (w środku) powinien być jedną z wiodących postaci w zespole Jagiellonii
W niedzielę Brazylijczyk Bruno (w środku) powinien być jedną z wiodących postaci w zespole Jagiellonii Archiwum
Zagłębie Lubin zrobi wszystko, żeby zgarnąć trzy punkty. Ale Jagiellonia jest przygotowana na zażarty bój z drużyną Franciszka Smudy.

Stawka niedzielnego spotkania jest bardzo wysoka, choć walka toczy się o niskie miejsca w tabeli. Kto w Lubinie przegra, ten przejmie niechlubny tytuł czerwonej latarni ekstraklasy. Na razie Zagłębie oraz Jagiellonia mają po pięć punktów i zamykają ligową rywalizację.

Jaga powinna być na fali po zwycięstwie 2:0 nad Legią Warszawa. Ale od wygranej nad "legionistami" upłynęły już dwa tygodnie i nie ma co teraz do niej wracać. Tym bardziej że cała Polska wie, jak białostoczanie radzą sobie na wyjazdach. Jeśli ktoś zapomniał, to przypomnijmy, że po raz ostatni żółto-czerwoni sięgnęli po trzy punkty w ligowym meczu rozgrywanym poza Podlasiem, 1 grudnia 2007 roku (1:0 w Chorzowie z Polonią Bytom).

Jednak, żeby poprawić nastroje sympatyków Jagiellonii, zaznaczmy, że Zagłębie z kolei na miano drużyny własnego boiska z pewnością nie zasługuje. W tym sezonie na pięknym obiekcie Dialog Arena "miedziowi" jeszcze nie wygrali.

- To są kłopoty Zagłębia. Mnie one nie interesują - mówi trener Jagi Michał Probierz.

Szkoleniowiec nie wgłębia się w przyczynę problemów lubińskiej ekipy, gdyż ma sporo swoich. Jego drużyna wprawdzie radzi sobie bardzo dobrze (gdyby nie minusowe punkty, byłaby dzisiaj na 5. miejscu w tabeli), ale boryka się z kontuzjami.

Do przebywających na zwolnieniu Pawła Zawistowskiego i Jacka Falkowskiego dołączył Andrius Skerla. Litwin narzeka na uraz biodra i nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa w grze. Na domiar złego, Grzegorz Sandomierski wrócił ze zgrupowania kadry młodzieżowej z problemami żołądkowymi. Całe szczęście 20-letni bramkarz doszedł już do siebie i nie ma przeszkód, żeby w niedzielę stanął między słupkami. Jego zmiennikiem będzie Grzegorz Szamotulski, który po raz pierwszy znalazł się w kadrze meczowej Jagiellonii.

W składzie brakuje z kolei Wahana Gevorgyana. Ten miał sporego pecha. W niedawnym pojedynku Młodej Ekstraklasy doznał urazu. Po jego opatrzeniu doszło do uczulenia i poparzeń skóry, co eliminuje Gevorgyana z występu w niedzielnym pojedynku.

Jest jeszcze jeden zawodnik, o którego dyspozycję fizyczną bardzo się niepokoimy. Chodzi o Kamila Grosickiego. "Grosik" w ostatnich dniach rozegrał dwa ciężkie mecze - w pierwszej reprezentacji z Czechami i w młodzieżówce przeciwko Holandii.

- Kamil miał prawo czuć zmęczenie, ale to młody organizm. Szybko się regeneruje - stwierdza Probierz.

Kibiców uspokaja sam Grosicki. - Trochę odpocznę, rozbiegam mięśnie i wszystko będzie OK - tłumaczy. - Wiadomo o co walczymy w Lubinie. Interesuje nas tylko zwycięstwo.

Mecz Zagłębie - Jagiellonia rozpocznie się w niedzielę o godz. 14.45. Na Dolny Śląsk białostoczanie wyjeżdżają w piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna