Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz palenia na przystankach. Mimo mandatów nikt się do niego nie stosuje

Karol Wasilewski
Wczoraj minęło 8 miesięcy od wprowadzenia w Białymstoku zakazu palenia wyrobów tytoniowych na przystankach komunikacji miejskiej. Postanowiliśmy więc sprawdzić jak mieszkańcy naszego miasta dostosowują sie do Uchwały Rady Miejskiej i jakie mają o niej opinie.

19 czerwca 2008 roku Białystok postanowił dołączyć do innych miast, które tworzą strefy wolne od dymu tytoniowego. Są to m.in. Rzeszów, Poznań, Olsztyn czy Toruń.

Radny Włodzimierz Kusak złożył projekt uchwały. Został on przyjęty stosunkiem głosów 20 do 2. Na początku budził spore kontrowersje. Najzagorzalsi palacze domagali się na forach internetowych odebrania obywatelstwa i wyrzucenia z Rady Miasta inicjatora uchwały. Jednak osoby niepalące bardzo sobie chwaliły ten pomysł -Dlaczego mamy być truci czekając na autobus?-pytali niepalący mieszkańcy.

Do 500 stów za dymek

Odpalany papieros na przystanku przez palacza może okazać się najdroższym w jego życiu. Najwyższa kara za zatruwanie powietrza dymem nikotynowym sięga bowiem 500zł. Takich mandatów palacze zapłacili do tej pory 283 a wydaje się że ich liczba raczej nie będzie się zmniejszać.

Tylko dzisiaj zauważyliśmy na przystankach kilkanaście osób nieprzestrzegających zakazu. Zgodnie z uchwałą na obszarze samego przystanku i w obrębie 5 metrów wokół niego nie wolno odpalać papierosa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna