Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakład pogrzebowy nie mógł dogadać się ze szpitalem

Paweł Tomkiewicz [email protected]
Jan Wyrostek nie może zrozumieć dlaczego na wydanie ciała, które trwało niecałe 5 minut, musiał czekać aż trzy godziny. Jego zdaniem była to złośliwość.
Jan Wyrostek nie może zrozumieć dlaczego na wydanie ciała, które trwało niecałe 5 minut, musiał czekać aż trzy godziny. Jego zdaniem była to złośliwość. P. Tomkiewicz
Ełk. Prawie trzy godziny czekałem przed ełckim szpitalem na wydanie zwłok. To złośliwość! - mówi Jan Wyrostek z firmy pogrzebowej aaAron z Pisza.

Przepisy

Przepisy

Zgodnie z obowiązującym prawem pogrzebowym szpital ma obowiązek ciało zmarłego w szpitalu umyć, ubrać i wydać osobie uprawnionej do pochowania zwłok. Czynności te mają zapewnić zachowanie godności należnej zmarłemu. Słowa "ubrać" nie należy interpretować w dosłownym rozumieniu jako "założenie ubrania" lecz jako "okrycie ciała zapobiegające nagości zwłok". Może to być np. okrycie fizelinowe. Czynności przedpogrzebowe, które należą do obowiązków szpitala, są wykonywane bezpłatnie.

- Nie mamy sobie nic do zarzucenia - odpiera atak wicedyrektor placówki.

Czekałem w nieskończoność
- Przyjechałem o godz. 9 i poprosiłem o wydanie zwłok. Miałem zgodę rodziny na odebranie ciała, które było już przygotowane do ubierania. Jednak czynność, która trwa kilka minut, przeciągnęła się do trzech godzin. To złośliwość ze strony szpitala, bo rodzina nie chciała skorzystać z usługi ubrania i przygotowania ciała do pogrzebu, a to kosztuje 300 złotych - mówi Jan Wyrostek.

Zgodnie z przepisami szpital ma obowiązek nieodpłatnie umyć ciało i zabezpieczyć je przed nagością. Za dodatkowe czynności przy zmarłym może być pobierana opłata.

- Rodzina może skorzystać z usług przygotowania zmarłego do pogrzebu, jednak nie ma w naszym szpitalu takiego obowiązku - zapewnia dr Maciej Wojciechowski, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa w Mazurskim Centrum Zdrowia w Ełku, które zarządza szpitalem.

Ciała wydawane są w godzinach od 7 do 12. Jak mówi Albert Czerwonka z prosektorium, dobrym zwyczajem jest wcześniejsze umawianie się na odbiór ciała o określonej godzinie. Tym razem nikt jednak nie zadzwonił.

- Dwa razy chodziłem do dyrektora z prośbą, aby szybciej wydali mi ciało i żebym nie musiał czekać w nieskończoność. Tego dnia mieliśmy dwa pogrzeby, a nasz karawan, zamiast je obsługiwać, musiał czekać przed szpitalem. Dyrektor zapewnił mnie jedynie, że zwłoki zostaną wydane przed godziną 12. I tak też się stało. Jednak kiedy pan Czerwonka przekazał nam ciało, nie było ono niczym przykryte! - dodaje oburzony Jan Wyrostek.

Pracownicy prosektorium tłumaczą, że postępowali jedynie zgodnie z życzeniem zakładu pogrzebowego.

- Pan Wyrostek chciał odebrać ciało jak najszybciej. Tłumaczył, że wszystko do przykrycia czy też ubrania zwłok ma. Ale kiedy przyjechał, byłem zajęty przygotowywaniem do wydania innego zmarłego. Ciało, po które przyjechał, nie było jeszcze umyte. A takiego wydać nie mogę - mówi Albert Czerwonka.

Szpital uspokaja
Jak zapewnia dyrekcja ełckiego szpitala, wszystkie czynności przy zmarłych prowadzone są zgodnie z przepisami i z zachowaniem godności należnej zmarłej osobie.

- Zgodnie z zasadami ciało osoby zmarłej w szpitalu jest najpierw przemywane na oddziale. Dopiero po co najmniej 12 godzinach przebywania w chłodni, przed wydaniem rodzinie czy też zakładowi pogrzebowemu, jest myte. Tak też było w tej sytuacji - mówi Maciej Wojciechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna