Zanosi się na rekord!

Miejskie władze zapewniają, że w przyszłości w przedszkolach i szkołach miejsc dla nich nie zabraknie.

Do końca sierpnia przyszło na świat już 522 suwalczan. Najwięcej (81) w marcu. Potem (po 73) - w styczniu i lipcu. Najmniej natomiast - w lutym (51).

Skąd się to bierze?

Wszystko wskazuje na to, że na koniec roku liczba nowo narodzonych wyniesie 780-800. A takiego wskaźnika Suwałki w tym wieku jeszcze nie miały.

Najlepsze były lata 2005-2006. Jednak nawet wówczas na świat przychodziło po około stu dzieci mniej. Ostatni, naprawdę dobry pod względem demograficznym okres Suwałki odnotowały w 1995 roku.

Tegoroczny boom urodzeniowy trudno jednoznacznie wytłumaczyć.
- Być może to kwestia tego, że dzieci zaczynają rodzić kobiety z wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego urzędu miejskiego.
Ale dlaczego nie było tego rok czy dwa wcześniej, nikt nie wie.

Spokojnie, nie będzie problemu

Nikt nie jest też w stanie przewidzieć, czy podobnie nie będzie także w następnych latach. Wszystkim dziś nowo narodzonym dzieciom miejskie władze muszą w niedalekiej przyszłości zapewnić miejsca w przedszkolach oraz szkołach. A szczególnie te pierwsze są już obecnie przeładowane. Grupy są liczne, a niektóre sale, z konieczności, bardzo małe.
Za trzy lata, gdy dzisiejsze noworodki osiągną wiek przedszkolny, trzeba im będzie przygotować o około stu miejsc więcej.

- Nie będzie z tym żadnego problemu - uspokaja J. Filipowicz.
W 2012 roku sześciolatki obowiązkowo pójdą do szkół. W przedszkolach zwolni się więc sporo miejsc.

- A w szkołach ich na pewno nie zabraknie, bo nasze placówki przeładowane bynajmniej nie są - zapewnia rzecznik.
Dodajmy, że także w tym roku Suwałki powinny odnotować najwyższy od lat przyrost naturalny. Liczba tych, którzy się urodzą, powinna być o kilkaset większa od liczby odnoszącej się do zgonów.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz, co dzieje się w Twoim mieście. Zajrzyj na mmsuwalki.pl