Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaraza urzędnicza

Urszula Ludwiczak [email protected]
M. Kość
Wystarczy, że nauczyciel, aptekarz, urzędnik czy kierowca autobusu złapie grypę, a już nie ma prawa pojawić się w pracy. Bo... zarazi innych.

Taki zapis wprowadzają dwa nowe rozporządzenia ministra zdrowia, dotyczące chorób, którymi zakażenie wyklucza wykonywanie prac, przy których można przenieść zakażenie na inne osoby.
Wirus byle nie z urzędu
W nowym wykazie znalazły się np. grypa i paragrypa, zakażenie wirusem opryszczki czy wirusowe zapalenie spojówek. Osoby, pracujące na stanowiskach związanych z ciągłym kontaktem z ludźmi, żywnością, wodą czy lekami w przypadku zachorowania na którąś z tych chorób, powinny - nawet wbrew własnej woli - udać się na zwolnienie albo przynajmniej zostać odsunięte do innych zadań.
- Generalnie chodzi o to, żebyśmy idąc do urzędu, fryzjera czy jadąc autobusem, byli pewni, że nie wyniesiemy stamtąd wirusów, pochodzących od pracowników tych instytucji - mówi Artur Wnuk, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku. - To szeroko zakrojona profilaktyka, z którą generalnie się zgadzamy. Można jedynie zastanawiać się nad sensownością umieszczenia w wykazie niektórych zawodów i technicznym wykonaniem tych zapisów.
Epidemia grypy zamknęłaby firmy
- Nie wiem, jak egzekwować te zapisy - zastanawia się Bożena Bednarek, rzecznik marszałka województwa podlaskiego. - Czy w punkcie obsługi klienta mielibyśmy zatrudnić lekarza dyżurnego, który wyłapywałby infekcje u naszych pracowników? Generalnie wiadomo, że chodząc z chorobą zakaźną do pracy, narażamy na zakażenie innych, ale czy te przepisy mają sens? Wiele zależy przecież od zachowania danej osoby.
Sceptycznie do nowych przepisów podchodzi również Marek Waszkiel, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek, czyli jednej z placówek kulturalnych. One także znalazły się na ministerialnej liście.
- Teatr jest specyficznym miejscem, tu choroba aktora powoduje zerwanie spektaklu, dlatego dochodzi do tego naprawdę bardzo rzadko - mówi. - Jeśli ktoś idzie na zwolnienie, nie pracuje.
- Do przepisów będziemy podchodzić racjonalnie - mówi Franciszek Zimnoch, prezes białostoc- kiego Cefarmu. - Gdyby połowa pracowników chorych na grypę poszła wbrew swojej woli, ale zgodnie z przepisami na zwolnienie, sparaliżowałoby to nam działalność.

Angina jak zaraza

Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, zachorowanie m.in. na ostrą biegunkę, wirusowe ostre zakażenia układu oddechowego lub spojówek, opryszczkę zwykłą, paciorkowcowe ostre zakażenie (np. angina), świerzb, wszawicę, wirusowe zakażenia układu oddechowego (grypa) lub zapalenie spojówek eliminuje pracowników niektórych instytucji z wykonywania pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna