Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawał serca. Złe przepisy mogą zabić pacjenta

Urszula Ludwiczak [email protected]
Aby przewieźć pacjenta z zawałem lub udarem do specjalistycznego ośrodka, ratownik medyczny musi mieć zgodę dyspozytora pogotowia.
Aby przewieźć pacjenta z zawałem lub udarem do specjalistycznego ośrodka, ratownik medyczny musi mieć zgodę dyspozytora pogotowia. A. Zgiet
Część chorych trafia do specjalistycznych ośrodków z opóźnieniem.

Około 30 proc. pacjentów z zawałem, zamiast do specjalistycznego ośrodka kardiologii inwazyjnej, najpierw trafia do najbliższego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR). Tam chory musi czekać na karetkę, która go zawiezie dalej, co znacznie wydłuża czas oczekiwania na właściwą pomoc.

- Zdarza się, że pacjent z ostrym zawałem jedzie do nas np. z Hajnówki 3 godziny - mówi prof. Sławomir Dobrzycki, kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. - To skandal, że tak się dzieje. Bo my mamy doskonale wyposażony ośrodek, jesteśmy w gotowości do ratowania zawałowców przez 24 godziny na dobę.

W woj. podlaskim stworzono ponad 10 lat temu jeden z najlepszych systemów całodobowego ratowania zawałowców, dzięki któremu znacznie zmalała śmiertelność. Mamy ośrodki kardiologii inwazyjnej, a większość karetek ma system do teletransmisji danych z EKG do pracowni hemodynamicznej. Jeśli dyżurujący tam lekarze rozpoznają zawał, są gotowi do natychmiastowej pomocy, wystarczy dowieźć im pacjenta. Tymczasem w 2006 r. weszła w życie ustawa o ratownictwie medycznym. Zgodnie z jej zapisami, pacjenta w stanie zagrożenia życia (czyli z zawałem czy udarem) karetka ma przewieźć do najbliższego SOR-u, np. w szpitalu powiatowym, który najczęściej nie jest wyspecjalizowany w ratowaniu zawałowców. Jeśli taka placówka zechce przekazać chorego dalej, musi wezwać do jego transportu inną karetkę. W tym czasie pacjent może umrzeć.

- Najgorzej pod tym względem jest w terenie, gdzie zdarza się, że na karetkę trzeba czekać kilka godzin - przyznaje dr Marzena Wojewódzka-Żelezniakowicz, podlaski konsultant ds. medycyny ratunkowej. - W Białymstoku pacjenci znacznie szybciej trafiają do odpowiednich ośrodków. To wynika z wielu przyczyn, także organizacyjnych, począwszy od umiejętnego rozpoznania, możliwości wykonania transmisji danych czy przekazania pacjenta, powiadomienia dyspozytora, jego decyzji, gdzie transportować chorego.

Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim, gdy w ub. roku pogotowie przywiozło właśnie tutaj, a nie do specjalistycznego ośrodka, pacjenta z podejrzeniem udaru, zawiadomiła prokuraturę. Sprawę ostatecznie umorzono, ale problem pozostał.

- Niestety, nadal zdarza się co jakiś czas, że pacjent z udarem czy zawałem jest przywożony do nas - mówi Bożena Grotowicz. - Mamy swoją karetkę i możemy takiego chorego zawieźć do specjalistycznego ośrodka w Białymstoku. I to robimy, bo życie i zdrowie chorego jest dla nas najważniejsze. Ale gdy to pogotowie wiezie do szpitala pacjenta, jest on przyjmowany bez problemu. My musimy najpierw wykazać, że mamy do czynienia z zawałem czy udarem, czyli przebadać u siebie chorego, postawić diagnozę i uzgodnić, że zostanie przyjęty. To wszystko trwa i zabiera cenny czas.

O tym, że przepisy są złe, lekarze alarmują resort zdrowia od dawna. Ale ten odpowiada, że wszystko jest w porządku, bo zgodne z prawem pacjent z udarem czy zawałem nie musi trafić do najbliższego SOR-u. Gdy w zespole karetki jest lekarz, to on decyduje, gdzie zawieźć pacjenta. Jeśli są to tylko ratownicy medyczni, o zgodę na przewiezienie chorego do specjalistycznego ośrodka pytają dyspozytora pogotowia.

- U nas tak to się odbywa, pacjent zawsze trafia tam, gdzie powinien - zapewnia Mirosław Tarasiuk, dyrektora ds. medycznych białostockiego pogotowia.
Specjaliści medycyny ratunkowej chcą jak najszybszego opracowania takich wytycznych, które będą jednoznaczne oraz zmian w działaniu systemu.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna