Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Czytaj też: To bardzo nietypowy zawód, ale ciekawy
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim umorzyła śledztwo w sprawie śmierci pacjenta przewożonego karetką do szpitala. Pojazd uprzywilejowany zderzył się na skrzyżowaniu z osobową toyotą.
- Powodem umorzenia jest brak czynu zabronionego. Trudno udowodnić, że obrażenia zmarłego powstały w wyniku wypadku - powiedział prokurator Jerzy Fiedoruk, nadzorujący śledztwo.
Kiedy do 84-latka wezwano karetkę, był on już w stanie ciężkim. Biegli stwierdzili, że przypuszczalną przyczyną jego śmierci była choroba, a nie zderzenie. Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna.
Do zderzenia toyoty corolli i przewożącej chorego karetki doszło w lutym br. w Bielsku Podlaskim. Pojazd uprzywilejowany wiózł do szpitala mężczyznę, który był wcześniej reanimowany w domu.
Karetka, w której byli także kierowca, lekarz i ratownik medyczny, jechała na sygnale drogą bez pierwszeństwa przejazdu. Na skrzyżowaniu ulic Jagiellońskiej i Kazimierzowskiej w prawy bok pojazdu uderzyła toyota. Ani 58-letniemu kierowcy samochodu osobowego, ani załodze ambulansu nic poważnego się nie stało. Pacjenta zabrała do szpitala inna karetka. Tam jednak zmarł.
W sprawie powołany został również biegły z zakresu wypadków drogowych. Miał on ustalić, czy w tym przypadku można mówić formalnie o wypadku, czy jedynie o kolizji drogowej. Jak podaje bielska prokuratura, pozostali uczestnicy zdarzenia nie odnieśli obrażeń, wobec tego zostało ono uznane za kolizję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?