Zginęły trzy osoby. To prawdziwa czarna seria

Tragicznych zdarzeń na drogach znów było za wiele. Nie udało się uniknąć wakacyjnej czarnej serii.

Zginęły trzy osoby, dwadzieścia pięć trafiło do szpitala. Najbardziej niebezpieczna tradycyjnie była krajowa ósemka, na której szczególnie groźni okazali się kierowcy tirów. Tak wygląda wstępny policyjny bilans minionych wakacji.

W liczbach, jeśli nie liczyć zabitych (wzrost z 1 do 3) jest podobny do ubiegłorocznego. Wypadków odnotowano 20 (19 w 2009 r.), kolizji 218 (214 w 2009 r.). Powtarzają się miejsca zdarzeń i ich przyczyny.

Wyglądało groźnie
- Nie interesują mnie liczby, ale takiego wariactwa na drogach jeszcze nie widziałem, chociaż prawie ćwierć wieku jestem zawodowym kierowcą - mówi Tadeusz Michniewski z Suwałk. - Ciągłe wyścigi na szosie, wyprzedzanie na trzeciego, korki i bałagan w mieście, bo trwały remonty. Jeśli prawda, że te wakacje nie były gorsze od poprzednich, to jestem raczej zdziwiony.

Michniewski przyznaje jednak, że na szosach częściej niż kiedyś widywało się policyjne patrole. Może obecność mundurowych trochę temperowała drogowych piratów? - zastanawia się.

Czarna seria
Zaczęła się w pierwszych dniach lipca. Lanos roztrzaskał się na drzewie tuż za rogatkami Suwałk. Zginął młody mężczyzna.

W trakcie wakacji głośne były dwa wypadki na ósemce, kiedy tiry taranowały pojazdy, które chciały skręcać w lewo. Na szczęście, obeszło się bez ofiar śmiertelnych. Ciągle jednak, jak informowaliśmy, nie jest rozwiązana kwestia uporządkowania ruchu na tej trasie.

Tragiczna była również końcówka wakacji. Młody motocyklista koło Raczek rozbił się o przydrożny, betonowy krzyż. Nie zmieścił się na zakręcie.

Nieostrożnie i za szybko
O przyczynach wypadków i kolizji mówi Anna Wałecka z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach:

- Potwierdzają się ogólnopolskie statystyki. Najczęściej w grę wchodzi nadmierna prędkość. Na kolejnych miejscach trzeba wymienić wymuszenie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe wyprzedzanie, niezachowanie odległości - informuje.