Zgubili 120 kilo

Od soboty grupa "puszystych" pań i dwóch panów z "rozbudowanym mięśniem piwnym" stała się pełnoprawnym członkiem Klubu Kwadransowych Grubasów.

W listopadzie było ich kilkanaście, teraz jest 50. "Puszystych" zachęciła do aktywności moniecczanka Elżbieta Chojnowska. Wówczas nie było jeszcze mowy o wstąpieniu do telewizyjnego Klubu Kwadransowych Grubasów.

- W grupie jest łatwiej, weselej. Dopingujemy się nawzajem, ale bez przesady. Tu nie ma mowy o forsownych ćwiczeniach, nic na siłę - mówi pani Elżbieta, szefowa KKG "Figura".

W sobotę najodważniejsze panie pokazały publicznie na czym polega ich walka z nadwagą. Poćwiczyły aerobik i pomęczyły się trochę na pływalni. Wszystko pod okiem instruktorki fitness Danuty Godlewskiej.

- To dla poprawy humoru, a jak się schudnie, to tym milej - mówiła rozradowana Marianna Wojtkielewicz.

- To najlepsza metoda na wyzwolenie hormonów szczęścia - dodała jej koleżanka Elżbieta Kunicka.

Okazało się, że wysiłek pań (i nielicznych panów) zauważyła dziennikarka Barbara Markowska, założycielka sieci Klubów Kwadransowych Grubasów. W sobotę jej ekipa nakręciła w Mońkach nowy odcinek programu popularyzującego nowatorskie metody walki z nadwagą.

- Uwierz w siebie, zmień się - powitała moniecczan Markowska.

- Mamo nie tucz mnie! - wykrzyczały zaś swoje życzenie dzieci z grupy tanecznej "Podlasiaczki".

"Puszyści" moniecczanie (w masie kilku ton) złożyli ślubowanie - takie jak na miasto kojarzone z Dniem Ziemniaka przystaje: - "Przysięgam, że od dzisiaj zapominam o babce ziemniaczanej, kiszce ziemniaczanej, torcie, ciastach".
Wielkiego kartofla przerąbał zaś siekierą na pół - tak na dobry omen - burmistrz Zbigniew Karwowski. On też ma spory problem z tuszą i też ślubował wierność ideom KKG.

W Mońkach (w czerwcu) będą organizowane 16. urodziny Kwadransowych Grubasów.