Z głupoty tu przyszli, z głupoty - powtarzała starsza kobieta. Spacerowała między osobami stojącymi w kolejce do wejścia. Sama - jak podkreślała - filmu oglądać nie zamierza.
Agnieszka Holland musi liczyć się z krytyką
Pod kinem odbywała się też pikieta osób protestujących przeciw emisji filmu. Protestujący mieli m.in. transparenty ogromny baner: „Kino to najważniejsza ze sztuk - W. I. Lenin. Putin dziękuje A. Holland", "Putin dziękuje A. Holland" czy "Murem za polskim mundurem".
- Nie protestujemy przeciwko polskiej kinematografii. Ale jeśli pani Agnieszka Holland może stworzyć taki film, to my możemy powiedzieć, że jest to niegodne działanie - przekonywał przed kinem Forum Kamil Sienicki ze Stowarzyszenia dla Polski . Jak mówił, widział fragmenty filmu i na tej podstawie ocenia, że służby graniczne zostały w nim obrażone. - Nie jesteśmy za zakazaniem tego filmu, bo to byłaby cenzura. Ale jeśli pani Agnieszka Holland chce przedstawić taką wizję, to musi liczyć się z krytyką - mówił.
"Zielona Granica". "Trzeba mieć własne zdanie o tym filmie"
Już do sali kinowej przyszli z kolei ci, którzy na film czekali od dawna.
- Nie wyobrażam sobie nie mieć własnego zdania, gdy tyle się o tym dyskutuje - mówiła Anna Zalewska. Czekała przed kinem Forum na seans Zielonej Granicy Agnieszki Holland. No i oczywiście na spotkanie z reżyserką. Ta do widzów przyszła już po seansie, powitana kilkuminutową owacją na stojąco.
Spotkanie z reżyserką poprowadziła Iza Trybus, psychoterapeutka psychoanalityczna Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychoanalitycznej.
Agnieszka Holland: Zielona Granica to film o ludziach dla ludzi
- To film o ludziach dla ludzi. Najbardziej mnie obchodzi człowiek, jego lęki, nadzieje, jego ograniczenia, jego wielkość i okrucieństwo - mówiła reżyserka Zielonej Granicy. - Zawsze, jak robiłam filmy o historii, o II wojnie światowej, o Holocauście, o głodzie na Ukrainie, to zawsze dobrze znałam tę historię. Ale najważniejsze dla mnie było, by pokazać człowieka i to, co się z nim dzieje w tyglu historii.
Jak podkreślała, film powstał po rozmowach z wolontariuszami działającymi na granicy: - Zebraliśmy bardzo dużo świadectw, informacji, dokumentacji obrazowe - podkreślała Agnieszka Holland.
- Te mury pomiędzy nami Polakami są tak duże, że nie pozwalają nam żyć w spokoju. To niepokojące. Niepokojące dla mnie jako Polki, ale i jako matki, która troszczy się o bezpieczeństwo i życie swoich dzieci - mówiła jedna z widzek, pani Karolina. - Tak bardzo potrzeba nam takiej ludzkiej mądrości, wyrozumiałości. Bo każdy problem można opanować, każdy spór rozwiązać, ale do tego potrzeba chęci i zrozumienia wzajemnego z obu stron. I obiektywnego spojrzenia. Bo to ważne, by móc samodzielnie ocenić sytuację - podkreśliła.
A pani Agnieszka przekonywała: - To ważne, by zobaczyć film, o którym tak dużo się mówi. Film, który pokazuje, co dzieje się tuż obok nas. Nie chcę słuchać, co o tym filmie mówią inni. Chcę mieć własne zdanie.
- Film jest wstrząsający. I bardzo potrzebny. I to nie tyle nam na Podlasiu - bo te historie znamy przecież m.in. z mediów społecznościowych aktywistów, ale ludziom w innych rejonach Polski, na świecie - dodał Jan Ekonomiuk, jeden z widzów wychodzących po projekcji.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
