Zima kalendarzowa dziś się zaczęła, a wszyscy mają już dość

Sypie, wieje i marznie . W takich warunkach jeździ się bardzo ciężko. Wczoraj, po raz kolejny tej zimy, przekonali się o tym ełccy kierowcy. Zanim rano wyruszyli w drogę, musieli odśnieżyć swoje auta. Rano, przez ok. 2 godziny, spadło ok. 10 cm białego puchu.
Może zabraknąć pieniędzy
- Kiedy już w miarę oczyściliśmy ulice, znowu zaczęło sypać. W tym roku zima jest bardzo ciężka - przyznaje Edward Wenda, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, które odpowiada za odśnieżanie ełckich ulic.
Miasto na walkę ze śliskimi ulicami w ciągu pięciu miesięcy - od listopada do marca, planuje wydać ok. 1,2 mln zł. Daje to po ponad 200 tys. zł miesięcznie. Jeśli jednak zima będzie tak śnieżna i mroźna jak dotychczas, ta kwota może nie wystarczyć.
- Ceny paliwa ciągle rosną, a dróg w mieście przybywa - dodaje Edward Wenda.
Wczoraj śnieg padał prawie przez cały dzień. Kierowcy swoje auta musieli odśnieżać co kilka godzin.
Na miejskich ulicach było bardzo ślisko. Od północy ełccy policjanci byli wzywani do czterech kolizji. Przed południem na przejściu przez ul. Grajewską samochód potrącił 9-latka. Na szczęście chłopcu nic się nie stało. Kierowca dostał mandat.
Z urlopu do pracy
Jeszcze gorzej było poza miastem, na bocznych drogach.
- Autobusy mają niewielkie opóźnienia, ale jeżdżą. Żaden nie utknął. Co będzie po południu, ciężko powiedzieć. Kierowcy dzwonią i mówią, że miejscami droga jest fatalna - usłyszeliśmy wczoraj ok. godz. 15 w ełckim oddziale PKS.
Nieco lepiej było na kolei. Pociągi wczoraj nie miały opóźnień, ale było w nich chłodniej niż zwykle.
- Niestety wiatr wywiewa ciepło i nie jesteśmy w stanie dobrze ogrzać wagonów - wyjaśnia Dariusz Rybaczek, naczelnik sekcji przewozów pasażerskich PKP w Ełku. - Mamy więcej pracy. Żeby pociągi normalnie jeździły, musieliśmy ściągnąć część ludzi z urlopów.
s