Muszla koncertowa przy ulicy Zjazd była areną pierwszej edycji imprezy-Zjazd na byle czym. Do zawodów przystąpiło ponad 30 zawodników, którzy musieli wykazać się niebywałą odwagą, by na swoich pojazdach zjechać z bardzo stromej góry. Nie zawiodła również licznie zgromadzona publiczność.
- Tak duża liczba uczestników jest dla nas miłym zaskoczeniem - mówi Adrian Wądołowski, współorganizator imprezy. - Cieszy nas to, że ludziom chciało się przyjść do nas i spędzić razem niedzielne popołudnie.
Wśród uczestników przeważającą grupą byli najmłodsi entuzjaści białego szaleństwa. Oni też wykazywali się największą chęcią rywalizacji.
- Mój pojazd przygotowywałem razem z wujkiem - mówi ośmioletni Mateusz. - Zrobiliśmy go ze starego talerza anteny satelitarnej i obkleiliśmy naklejkami żeby był szybszy.
Mimo, że impreza przyciągnęła raczej dzieci i młodzież, to wśród zjeżdżających nie brakowało również troszkę starszych zawodników.
- Jesteśmy otwarci na ludzi w każdym wieku - dodaje Adrian Wądołowski.
Niedzielny konkurs były tylko przygrywką do głównych zawodów, które odbędą się 9 stycznia w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wtedy poznamy też zwycięzców w zjeździe na byle czym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?