Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleźliśmy "zamachowca". To on miał planować zamach na prezydenta

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Za czterech synów w wojsku dostałem Medal za Zasługi dla Obronności Kraju – mówi Franciszek Andzulewicz. On i jego żona Cecylia złożyli wczoraj doniesienie do policji na inkasenta.
Za czterech synów w wojsku dostałem Medal za Zasługi dla Obronności Kraju – mówi Franciszek Andzulewicz. On i jego żona Cecylia złożyli wczoraj doniesienie do policji na inkasenta.
To ofiara inkasenta.

Głosowałem na Bronisława Komorowskiego, mam syna na wojnie w Afganistanie. Ja miałbym planować zamach na prezydenta? - pyta zrozpaczony Franciszek Andzulewicz, domniemany zamachowiec na głowę państwa.

- Boże! Ten inkasent nas wykończy. Jak można być takim złym człowiekiem? Mamy i tak trudne życie, tydzień temu zmarła mama mojego Franka, a tu taki wstyd - dodaje roztrzęsiona Cecylia Andzulewicz, żona "terrorysty".

Tajna baza w Surminach
Siedliskiem "terroryzmu" jest od poniedziałku wieś Surminy w gminie Banie Mazurskie k. Gołdapi. To tam policja i prokurator znaleźli mężczyznę, który ponoć pałał chęcią zamordowania Bronisława Komorowskiego i namawiał do współudziału inkasenta z elektrowni.

- Prowadzimy postępowanie w kierunku podżegania do zamachu na głowę państwa, czyli zbrodni zagrożonej karą od 12 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocia - potwierdza fakty Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

- To jakaś potworność! Ten inkasent był w naszym domu i zacytowałem mu tylko hasło, które widziałem na ekranie telewizora: "Komorowski obiecał, że wycofa wojsko z Afganistanu. Nie dotrzymał słowa, więc trzeba go zniszczyć". Od siebie dodałem: "To co, zabić?". Ten człowiek poleciał na policję i stałem się niemal jak Bin Laden - opowiada pan Franciszek.

Zła sława inkasenta
- Mści się. Chciał z nas zrobić złodziei prądu, ale się zawiódł. Nikt go nie lubi. Sama go popędziłam, gdy się czepiał byle czego - dodaje pani Cecylia.

Na dom Cecylii i Franciszka Andzulewiczów spadła seria przesłuchań i rewizji. Szukano broni palnej.
Andzulewicz to były milicjant. Miał broń i pozwolenie. - Oddałem na komisariat rok temu.

Pan Franciszek wczoraj złożył doniesienie na policję w Gołdapi. - Żeby ukrócić wstrętne pomówienia inkasenta. Ja nawet jego nazwiska nie znam! - mówi wzburzony.

Inkasent nie cieszy się poważaniem w okolicy. - To zły człowiek. Też go pognałem z domu, gdy wmawiał mi kradzież prądu - potwierdza opinię mieszkańca Jan Sobuta, wójt Bań Mazurskich.
Z inkasentem nie udało nam się wczoraj porozmawiać.

Więcej na ten temat w piątkowym Magazynie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna