Emil czeka na klocki
Emil czeka na klocki
Jeżeli macie w domu niepotrzebne klocki lego, przekażcie je Emilowi. Chłopak wykorzysta je do powiększenia (stale zresztą rosnącej) "rodziny fotoklocków". Emila możecie znaleźć na portalu społecznościowym Facebook (Emil Stankiewicz). Skontaktować się z nim możecie również mailowo pod adresem: [email protected], lub za pośrednictwem bloga: www.fotoklocek.wordpress.com. Na blogu znajdziecie mnóstwo zdjęć wykonanych przy pomocy istniejących już fotoklocków, jak również fotki ich samych.
Emil Stankiewicz to młody pasjonat fotografii. Stworzył prawdopodobnie jedyny w Polsce... Fotoklocek, czyli aparat z klocków lego.
Jak wyglądają zdjęcia zrobione fotoklockiem i jak je się robi, zobaczyć będzie można już w niedzielę w godz. 10-16 w Białymstoku na Rynku Kościuszki. Emil w ten niecodzienny sposób postanowił wspomóc Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
- Zdjęcia, które zrobię fotoklockiem, każdy będzie później mógł zobaczyć na blogu: www.fotoklocek.wordpress.com - mówi Emil. - Będą tam do pobrania wszystkie skany. Tegoroczny regionalny finał WOŚPu będzie odbywał się w Supraślu. Pomimo to wierzę, że i w Białymstoku znajdzie się trochę osób chcących pomóc. Mam nadzieję, że fotoklocek wzbudzi zainteresowanie przechodniów, że nie będą się go bali.
Emil nigdy nie liczył, z ilu klocków lego zbudowany jest jego aparat. Na pomysł stworzenia takiego cuda wpadł we wrześniu ubiegłego roku.
- Któregoś wieczoru zobaczyłem w internecie, że jeden chłopak z Kanady zbudował już podobny aparat - zapewnia Stankiewicz. - Swój fotoklocek zbudowałem w jeden wieczór. Wysypałem klocki w pokoju i zacząłem układać.
Obiektyw Emil miał z jakiegoś zdezelowanego, starego aparatu, który kupił gdzieś za grosze. Kasetę też od kogoś kiedyś dostał. Zatem podstawowe elementy już miał. A reszta? To klocki i brystol dla wyciemnienia, bo klocki przepuszczają trochę światła. I tak powstał aparat wielkoformatowy, nazywany nieco pieszczotliwie fotoklockiem. Na jednym Emil nie poprzestał. Już postały i powstają kolejne - m.in. fotoklocek tzw. rybie oko.
- Fotografowanie takim dziwnym aparatem to niezła frajda - twierdzi Emil. - Nim nie zrobi się 400 zdjęć w wieczór. Jeśli uda mi się zrobić 10 dobrych, to jestem ucieszony. Tym bardziej, że dzięki przenośnej ciemni mogę od razu, w plenerze, wywołać te zrobione zdjęcia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?