Związki pozywają prezesa. Chodzi o pieniądze

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

- Nie złożył on wniosku w wyznaczonym terminie, a ponad to bez uzgodnienia z organizacją związkową - tłumaczy Janina Toczko, szefowa zakładowej "Solidarności". - Prezes jest jedynie administratorem Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, a nie ich beneficjentem.

Fundusz przeznaczony jest dla osób znajdujących się naprawdę w trudnej sytuacji finansowej. Pan prezes do takich nie należy.

Chodzi o dofinansowanie do wypoczynku w kwotach 1010 zł oraz 2194 zł, które prezes Piotr Skiepko pobrał dwukrotnie w 2010 r. Wśród pozwanych jest również główna księgowa czarnobiałostockiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Zdaniem związkowców czasie formalnego przebywania na urlopie wypoczynkowego (w dniach 14-15 lipca 2011 r.) przyszła do pracy i pełniła obowiązki służbowe. Działacze domagają się zwrotu ponad tysiąca zł dofinansowania, które kobieta pobrała.

Strona związkowa ponowiła w czwartek wniosek dowodowy w postaci faktur z 14 i 15 lipca ub. r. Ma to potwierdzić, że główna księgowa faktycznie podpisała je, mimo urlopu.

Sąd przy okazji zachęcała strony do ugodowego rozwiązania sprawy. 30 maja ma się odbyć spotkanie zarządu zakładowej "Solidarności", pozwanego prezesa Skiepko, głównej księgowej oraz pełnomocników obu stron. Kolejny termin rozprawy odroczono bez terminu.

Wcześniej związkowcy zrezygnowali z nakazu zwrotu kwoty 2194 zł. Prezes zaproponował z kolei wycofanie pozwu, a w zamian przedsiębiorstwo pokryje koszty sądowe. Dotychczas rozmowy nie przyniosły efektów.
- Roszczenie jest bezzasadne - uważa Piotr Skiepko.

- Przez wiele lat nie składałem wniosku o dofinansowanie, a miałem do tego prawo. Kiedy się zdecydowałem, zapomniałem i złożyłem go po terminie. W podobnych przypadkach dot. innych pracowników komisja socjalna ani związki zawodowe nie kierowały żadnych zastrzeżeń.