MKTG SR - pasek na kartach artykułów

150 pracowników fabryki sklejek od stycznia bez pracy

Paweł Tomkiewicz
- Ze mną też nie przedłużyli umowy. Gdzie ja teraz pracę znajdę? Całe szczęście, że chociaż mąż pracuje - mówi Bogusława Rogalska z piskiej fabryki sklejek.
- Ze mną też nie przedłużyli umowy. Gdzie ja teraz pracę znajdę? Całe szczęście, że chociaż mąż pracuje - mówi Bogusława Rogalska z piskiej fabryki sklejek. P. Tomkiewicz
Szóstego grudnia dowiedziałem się, że stracę pracę. Kiepski prezent na mikołajki - mówi załamany pan Paweł, pracownik piskiej fabryki sklejek.

- O planach zwolnień słyszałem już wcześniej, ale miałem nadzieję, że może do tego nie dojdzie.

W takiej samej sytuacji jak pan Paweł jest 150 pracowników zakładu. Mieli umowy na czas określony - do końca grudnia 2008 roku. Jednak z żadnym z nich zarząd nie podpisał kolejnej umowy.

Odbiorcy bankrutują

W piskiej fabryce pracuje 970 osób. Duża część produkcji eksportowana jest do Europy Zachodniej, zwłaszcza do Niemiec.

- Nasi odbiorcy redukują zamówienia. Przykładem jest nasz stały lokalny klient - firma Delphia Yachts z Olecka, która w ostatnim czasie ograniczyła produkcję i zatrudnienie o 237 osób. Podobnie dzieje się u dziesiątków naszych odbiorców w całej Europie. Wobec załamania popytu nie pomagają nawet kilkudziesięcioprocentowe obniżki cen - mówi Tadeusz Banach, prezes zarządu spółki Sklejka-Pisz.

Czekają ich smutne święta

Negocjacje pracowników z zarządem spółki trwały bardzo długo. Ale zwolnień nie udało się uniknąć.

- Rozumiemy, że jest kryzys, ale niech też ktoś nas zrozumie. My nie będziemy mieli za co żyć! - mówi pani Beata. - Co z tego, że mąż pracuje, skoro będzie miał na utrzymaniu pięć osób? Co miesiąc dostawałam wypłatę, nasze dochody wzrosły, a teraz straciłam przez to prawo do wszelkich zasiłków.

Większość ze zwalnianych osób pracowała na czwartej zmianie, czyli przede wszystkim w nocy oraz w soboty i niedziele. Każdy z nich przeszedł półroczne szkolenie. Wielu pracuje już ponad 2 lata.

- Pogłoski o kłopotach zakładu słyszałam już w listopadzie, ale wszyscy liczyliśmy, że dalej będziemy pracować, bo jeszcze niedawno przyjmowano nowych pracowników - mówi Bogumiła Kalinowska. - Teraz znaleźć pracę będzie naprawdę ciężko. To jest największy zakład w regionie. Za granicę nie wyjadę, bo mam męża i dzieci. Nie chcę ich zostawiać samych.

- Jeszcze nie szukałem nowej pracy, ale co ja tutaj znajdę? Chyba będę musiał wyjechać, może za granicę - dodaje Łukasz.

Jak zapewnia prezes Banach, zakład cały czas poszukuje nowych odbiorców. Kiedy produkcja zostanie zwiększona, pracownicy, z którymi nie przedłużono umowy, wrócą do pracy.

W jeszcze gorszej sytuacji niż Sklejka-Pisz jest producent mebli drewnianych, firma Rakom Polska w Drygałach. 220 pracowników zostało już zwolnionych albo dostali wypowiedzenia. Pozostałych 120 czeka podobny los. Właściciel podjął decyzję o jak najszybszej likwidacji zakładu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna