Leon miał 21 lat, kiedy zginął zastrzelony przez Niemców. Halinka - niespełna 16 lat, gdy strzeliła sobie w serce nad jego grobem. Historię tej niezwykłej miłości zobaczymy na ekranach telewizorów w piątek, w 93. rocznicę odzyskania niepodległości. Bo serca tych dwojga połączyła miłość do Polski.
Wielka miłość i poświęcenie
20-letni Leon Kaliwoda poznał wybrankę swego serca w 1917 r. Młodsza od niego o pięć lat Halinka Jarnuszkiewiczówna była wtedy harcerką i uczennicą łomżyńskiej szkoły handlowej. On dopiero poznawał Polskę. Urodził się bowiem w 1897 r. w Tiumeniu na Syberii. Jego rodzina wróciła do Polski w 1900 r. Wychowywany w duchu patriotyzmu interesował się harcerstwem. Wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej. W kwietniu 1917 r. Komendant Główny POW rozkazał mu - wtedy jeszcze mieszkańcowi Warszawy - wyjechać do Łomży w celu objęcia funkcji pełniącego obowiązki komendanta X Okręgu POW. Kaliwoda zastąpił Jana Kraszewskiego, stryja Halinki, aresztowanego przez Niemców.
Ostatnie niemieckie kule
11 listopada 1918 r. w Łomży Leon Kaliwoda zebrał chłopaków z POW, którzy przystąpili do rozbrajania Niemców. Na ul. Sienkiewicza napotkali oddział kilkunastu żołnierzy niemieckich. Niespodziewanie padły z ich strony strzały. Kaliwoda zginął trafiony ostatnimi kulami wystrzelonymi przez Niemców w Łomży w 1918 r. Jego pogrzeb przerodził się w manifest patriotyzmu mieszkańców wolnej Łomży. Później Niemcy w pośpiechu opuszczali miasto. Całe miasto cieszyło się z wyzwolenia.
Jak Romeo i Julia
Halinka nie mogła pogodzić się ze stratą ukochanego. W 1919 r. na jego mogile odebrała sobie życie strzałem z rewolweru. Pochowano ją w rodzinnej mogile, ale noc później jej ciało przeniesiono i złożono tuż obok ukochanego.
Kaliwoda został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Virtuti Militari, a mieszkańcy Łomży ufundowali mu nagrobek. Odsłonięto też pamiątkową tablicę przy ul. Sienkiewicza.
Opowieść o walce i miłości
11 listopada na TVP Info i TVP Białystok o godz. 14.15, 19.04. i 22.16 będziemy mogli zobaczyć reportaż "Romeo i Julia z Łomży", który przedstawia tę historię. Autorką scenariusza i reżyserką jest Ewa Sznejder, była kierowniczka łomżyńskiego oddziału "Współczesnej". Inspiracją do powstania materiału była zaś książka Marii Kaczyńskiej, poprzedniczki Sznejder na tym stanowisku.
- Nie dziwię się, że telewizja po to sięgnęła. Opowieść ma cechy filmu: historię walk i historię miłości i poświęcenia młodych ludzi. To nas interesuje - powiedziała Kaczyńska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?