Pokój z wychodkiem
- Nie było trzeba wiele. Starczył parking dla syrenki, placyk pod ognisko i składane krzesełka - kontynuuje zapalony wędkarz i turysta. - Gospodarze patrzyli na nas jak na wariatów. "Po co oni tu przyjechali?". 25 lat temu mieszkali tam tylko zbieracze runa i drwale wypalający węgiel drzewny.
Zachwyceni dzikim krajobrazem i obfitością ryb zaczęli rozpytywać o noclegi dla kolegów. Następnego roku już częstowano ich kiszonkami z ogródków warzywnych.
Siennik i ciepła zupa
Gospodarze wygospodarowali miejsca z siennikami dla gości, by nie musieli wozić namiotów. Ktoś zadaszył ogródek na grilla, inny zaoferował "ogólnodostępną" lodówkę na ryby, jeszcze inny - ciepłą strawę noszoną w termosach. Po dwóch latach, w wioseczce było już 20 miejsc noclegowych.
- W 1986 roku zarezerwowałem pierwszy wielkanocny wędkarski "turnus" na całe 14 dni - Skarzyński opowiada o polowych "łazienkach", wyposażonych w ręczniki frotte.
Ruszyła lawina
W Karwicy pojawiła się budka z pieczywem, olejem do smażenia i octem do ryb. Rok później wybudowano pawilon spożywczy i karczmę oferującą gorące obiady.
- Piętnaście lat temu pojawił się punkt napełniania butli z gazem - pionier agroturystyki chwali też pomysł założenia "postoju" konnych dorożek i wypożyczalni rowerów wodnych.
Wraz z pocztą i telefonem przybyli turyści z Warszawy. O Karwicy "pocztą pantoflową" dowiedzieli się Urszula Sipińska i Jan Pietrzak. Teraz wypoczywają tam poeci, aktorzy i malarze spragnieni ciszy i zieleni.
Kilka lat temu zbudowano polowy amfiteatr. Tylko wypoczywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?