Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A niech tam cuchnie!

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Nad częścią oczyszczalni miał się pojawić specjalny dach – informuje kierownik obiektu Tadeusz Gościewski
Nad częścią oczyszczalni miał się pojawić specjalny dach – informuje kierownik obiektu Tadeusz Gościewski J.Szypulska
Suwałki. Fetor z oczyszczalni ścieków w Suwałkach będzie dalej doskwierał mieszkańcom. To skutek decyzji podjętej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.

Informacja o tym, że suwalska inwestycja również została skreślona z listy przedsięwzięć, które miały być finansowe w ramach europejskiego programu "Infrastruktura i Środowisko" umknęła opinii publicznej. Dopiero wczoraj zwrócił na to uwagę poseł PiS Jarosław Zieliński.
- To dziwne, że żadnej informacji w tej sprawie nie przekazały władze Suwałk - mówił. - Może dlatego że niezręcznie jest teraz krytykować Platformę Obywatelską, którą w ostatnich wyborach się popierało.

Dwadzieścia wystąpień

Zieliński skupił się jednak głównie na wszystkich cięciach dokonanych na liście zatwierdzonej przez poprzedni rząd. Wyliczył, że województwo podlaskie straciło w ten sposób szansę na 20 inwestycji wartych 250 mln euro.
- Rząd chciał najpierw majstrować przy programie dla Polski Wschodniej, ale sprzeciw był zbyt duży - twierdził. - Wziął się więc za "Infrastrukturę i Środowisko".
Zdaniem posła, to kara dla wschodnich województw za poparcie w ostatnich wyborach nie PO, lecz PiS.
Dzisiaj Zieliński wysyła do ministra rozwoju regionalnego 20 wystąpień. W każdym poprosi o odpowiedź, z jakich powodów wykreślono konkretną inwestycję z naszego województwa. - Mam nadzieję, że minister udowodni to, co mówi oficjalnie - iż inwestycje nie były odpowiednio przygotowane - dodaje.

Projekt miał ręce i nogi

Zdaniem Witaliasza Rychlika, prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach, zgłoszony przez tę firmę projekt "miał ręce i nogi". Całkowity koszt to nieco ponad 12 mln euro. Za tę kwotę miała być dokonana modernizacja oczyszczalni ścieków. Emitowany przez nią smród unosi się nad całą okolicą. Towarzyszy m.in. turystom zmierzającym w kierunku jeziora Wigry. Od lat ten problem jest nierozwiązywany.
Prezes Rychlik jednak się nie załamuje. Pozostaje wszak, zapowie-dziana przez ministerstwo, inna droga ubiegana się o pieniądze z tej samej puli. Część przypadnie zwycięzcom konkursów. Wygrywać mają projekty najlepiej przygotowane. Konkurencja będzie jednak ogromna, bo ogólnopolska.
- Oczywiście, zgłosimy się do konkursu - dodaje prezes. - Mam nadzieję, że wygramy.
Jeśli nie, w najbliższych latach nie ma co liczyć na to, aby oczyszczalnia przestała śmierdzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna