Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurd! Prawo traktuje dwoje chorych dzieci jak jedno!

Redakcja
– Prawo absurdalnie uzasadnia, że leczenie i utrzymanie dwójki dzieci kosztuje tyle samo co jednego – mówi Barbara Wojnarowska, mama Moniki i Mateusza, cierpiących na poważną chorobę kości
– Prawo absurdalnie uzasadnia, że leczenie i utrzymanie dwójki dzieci kosztuje tyle samo co jednego – mówi Barbara Wojnarowska, mama Moniki i Mateusza, cierpiących na poważną chorobę kości
Nasze prawo absurdalnie uzasadnia, że leczenie i utrzymanie dwójki dzieci kosztuje tyle samo, co jednego!

Ustawa o kryterium dochodowym dla rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi musi ulec zmianie. A ja zrobię wszystko, by do tego doprowadzić - zapowiada Barbara Wojnarowska z Łomży. Matka 12-letniego Mateusza i 10-letniej Moniki, cierpiących na hipochondroplazję kości (powoduje ona, że kręgosłup i klatka piersiowa nie rozwijają się prawidłowo), po raz kolejny walczy z bezdusznym systemem państwowym.

Tym razem jednak, jeśli sąd odniesie się przychylnie do żądań kobiety, większe pieniądze będą należały się wszystkim rodzinom z dziećmi niepełnosprawnymi, bo wyrok zaowocuje zmianą ustawy.

Prawo sobie, życie sobie

W 2004 r. zostały ustalone progi dochodowe, jakie rodzina musi spełniać, by otrzymywać zasiłek rodzinny i dodatki pielęgnacyjne oraz rehabilitacyjne. W przypadku rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi kryterium wynosi 583 zł na osobę, bez względu na to, czy rodzina ma jedno, czy więcej chorych dzieci.

- A przecież to logiczne, że wydatki na dwójkę dzieci są dwa razy większe: podwójne lekarstwa, turnusy rehabilitacyjne, wózki - wylicza Wojnarowska. - Nasze prawo absurdalnie uzasadnia, że leczenie i utrzymanie dwójki dzieci kosztuje tyle samo, co jednego!

W 2005 r. rodzina Wojnarowskich przekroczyła wymagany próg dochodu i nie mogła już korzystać z pomocy państwa. Jak przyznaje Krystyna Konopka z Biura ds. Świadczeń Rodzinnych i Alimentacyjnych w Łomży, urzędnicy, znając sytuację rodziny, starali się pomóc, wyliczyć dochody jak najkorzystniej.

Po tym, jak w ub.r. mąż pani Barbary dostał w pracy podwyżkę, rodzina mogła już zapomnieć o jakiejkolwiek pomocy z kasy miasta. Wtedy Wojnarowska, która zrezygnowała z pracy, by móc wychowywać chore dzieci, zaczęła domagać się sprawiedliwości w sądzie.

Będzie zmiana ustawy?

Do tej pory walka w sądach kończyła się oddaleniem skargi kobiety. Teraz pani Barbara zażądała, by Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku wstrzymał się z wydaniem orzeczenia, a przekazał sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.
- Uważam, że kryterium powinno zwiększać się o 79 zł na każde chore dziecko: 583 zł dla rodziny z jednym dzieckiem, 662 z dwójką itd. - mówi Wojnarowska.

Jeśli trybunał uzna, że dotychczasowe przepisy nie spełniają zasady równości wobec prawa, spowoduje to konieczność zmiany całej ustawy o świadczeniach rodzinnych.

- Na tym skorzystają wszystkie rodziny, które mają niepełnosprawne dzieci. Dodatkowe kilkaset złotych w każdym takim domu przyda się chociażby na rehabilitację - przekonuje pani Barbara.
Decyzję w sprawie prośby Wojnarowskiej WSA ogłosi w czwartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna