Od wybuchu afery minęło półtora miesiąca. Okazało się, że ówczesny prezes Wiktor Raczkowski zmienił firmę zajmującą się obsługą prawną. Wybrał droższą ofertę, w dodatku zagwarantował prawnikowi, który był bratem wspólnika w interesach ówczesnego przewodniczącego rady nadzorczej PNT, ekstra premię w wysokości około 300 tys. zł. Chodziło o spór z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości, która zakwestionowała jeden z przetargów odbywających się w Suwałkach. Pojawiło się podejrzenie, że przetarg mógł być ustawiony pod konkretną firmę. Miałaby na to wskazywać zbyt szczegółowa specyfikacja.
Parkowi groził zwrot 2 mln zł dotacji. Ale PARP złagodziła swoje stanowisko. Rozmowy trwają i nie jest wykluczone, że żadnej kary nie będzie.
Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz podjął błyskawiczne decyzje. Jako przedstawiciel większościowego udziałowcy Parku odwołał ze stanowiska przewodniczącego rady nadzorczej. Z kolei nowa rada zmieniła prezesa. Jego obowiązki powierzono tymczasowo Teresie Kamińskiej, dotychczasowemu pracownikowi PEC. Kto pokieruje PNT na stałe? Wszystko wskazuje na to, że prezydent Suwałk zdecyduje się na ogłoszenie konkursu. Formalnie nastąpi to pod koniec stycznia.
Tymczasem trwa śledztwo w sprawie potencjalnych nieprawidłowości w Parku. Na razie nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Wiele wskazuje na to, że postępowanie od suwalskiej prokuratury rejonowej przejmie "okręgówka". Dzieje się tak zawsze, gdy w grę wchodzą poważne śledztwa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?