Arkadiusz Nowalski zarzuca radnej stronniczość

Z prośbą o interwencję w tej sprawie wystąpił do wojewody. Tymczasem kilka dni temu rządząca miastem koalicja uznała, że to włodarz zachowuje się niemoralnie. - W jaki to sposób można podejrzewać o stronniczość i interesowność radną - oburzał się szef jej klubu Zdzisław Rzepiejewski.

Komisja rewizyjna, na czele której stoi Bożena Beńczyk, postanowiła przeprowadzić kontrolę w szkole podstawowej. Tej samej, w której radna do marca tego roku prowadziła sklepik. Burmistrz uznał, że to może budzić niepotrzebne podejrzenia o stronniczość. Poprosił więc Beńczyk, by zrezygnowała z uczestnictwa w kontroli, a gdy odmówiła to zwrócił się o pomoc do służb wojewody. Te poinformowały Nowalskiego, że to nie ich sprawa. Rządząca miastem koalicja postanowiła więc wyrazić swoją opinię. Zwołała nadzwyczajne posiedzenie rady, za które zapłacili mieszkańcy, by uznać, że zarzuty stawiane radnej są kuriozalne i mają na celu jej skompromitowanie.

- One noszą znamiona pieniactwa - grzmiał pod adresem burmistrza Rzepiejewski. - To pan zachowuje się niemoralnie.

Beńczyk natomiast oświadczyła, że postępuje zgodnie z literą prawa, a burmistrz próbuje jej kosztem robić z siebie męczennika.