Łatwo można dojść do takiego wniosku, czytając niektóre lokalne i ogólnopolskie gazety. Ale czy na pewno wygląda?
Najtrudniej dyskutować z faktami. Dlatego suche fakty przedstawiamy na początku. W 2009 roku doszło w Białymstoku do jednego znieważenia na tle rasowym. W całym 2008 r. były cztery takie przypadki. Dużo?
Jeśli ktoś ma wątpliwości, mamy kolejne informacje. W 2009 r. w stolicy Podlasia pobito 157 osób. W 2008 r. - 549 osób. Policja zliczyła pobicia wszelkiego typu - głównie te dokonywane na zwykłych, białych mieszkańcach miasta - bo takich było najwięcej.
O czym świadczą te liczby? Przede wszystkim o tym, że ataki rasistowskie to ułamek procentu wszystkich pobić w Białymstoku. Co prawda, nie ma specjalnych statystyk dla bójek, które zaczęły się od przykrych słów pod adresem czarnoskórego obywatela - i to może byłby słaby punkt podanych wcześniej liczb. Ale z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę, że wiele ulicznych bójek umyka uwadze policji, bo nikt jej o nich nie informuje. Myślę więc, że uzasadnione jest stwierdzenie, iż konfliktów na tle rasowym jest w Białymstoku niewiele.
Ostatnio jednak można odnieść wrażenie, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Czarnoskóry Francuz dwa razy zaatakowany na jednym z białostockich osiedli. Zaatakowana przez młodzieńca czarnoskóra Kubanka, której nie pomógł stojący obok ochroniarz. Cudzoziemcy, mieszkający w Białymstoku, narzekający na padające w ich kierunku przykre uwagi. Czy rzeczywiście białostoczanie nienawidzą obcych?
Więcej w piątek w papierowym wydaniu Magazynu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?