Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Audi na lawecie czyli cała Polska ma nas za idiotów

kk
Cała Polska śmieje się ze Straży Miejskiej w Czersku
Cała Polska śmieje się ze Straży Miejskiej w Czersku Archiwum
Komendant straży miejskiej w Czersku Szwil nie ma roboty. Wywalił go burmistrz Jankowski. Za to, że z miejscowego towarzystwa śmiała się cała Polska.

A zaczęło się od zdjęcia z fotoradaru. Pstryknął on fotkę lawecie, na której przewożone było uszkodzone osobowe audi. Laweta z tym audi na pace przekroczyła prędkość o 23 km/h. Czyli należał się mandat kierowcy lawety.

Pojawił się jednak problem, bo laweta była na zagranicznych numerach rejestracyjnych i strażnicy miejscy nie byli w stanie ustalić do kogo należała. Za to uszkodzone audi miało numery polskie, więc strażnicy wezwali właściciela osobówki do podania informacji, komu w tym czasie powierzył samochód. Bo jak jej nie poda, postraszyli, ukażą go grzywną.

Przez wiele miesięcy właściciel audi wezwania nie odbierał, aż teraz odebrał. I poleciał z nim od razu do telewizji, bo zrozumiał, że chcą ukarać mandatem za przekroczenie prędkości kierowcę auta, które kierowcy nie miało, bo było wiezione na lawecie. - To jakiś absurd! Auto było zepsute. Nie było w nim kierowcy, dlatego nie mam kogo wskazywać. Nawet gdybym to zrobił, to nie ma podstaw do ukarania, bo mój samochód nie uczestniczył w ruchu drogowym - powiedział na antenie ogólnopolskiej.

W tym momencie ze strażników w Czersku zaczęła śmiać się cała Polska. A strażnicy podlegają burmistrzowi, który nie lubi być ośmieszany. Dlatego postanowił komendanta z roboty wywalić. Próżno komendant Szwil wyjaśniał mu, że w piśmie nie chodziło o wskazanie kierowcy audi, tylko lawety. Przecież wyraźnie było napisane, że chodziło o osobę, które powierzono "kierowanie lub użytkowanie" audi. Z naciskiem na "użytkowanie". Burmistrz Jankowski uznał jednak takie tłumaczenie za nieudolne i zwolnił Szwila za, jak napisał w uzasadnieniu, "brak nadzoru nad przygotowaniem dokumentów, czego efektem było popełnienie rażących błędów w procedurze mandatowej. Przykładem takiego działania jest wszczęcie postępowania mandatowego wobec właściciela pojazdu, którym popełniono wykroczenie drogowe polegające na przekroczeniu dozwolonej prędkości, a który w rzeczywistości nie uczestniczył w ruchu drogowym, ponieważ przewożony był na lawecie".

Tyle tylko, że żadne postępowanie mandatowe nie zostało wszczęte. Cała sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. A skoro postępowanie mandatowe nie zostało wszczęte, to powód wypowiedzenie (wszczęcie postępowania) jest nieprawdziwy. Nic zatem dziwnego, że Szwil zapowiedział udanie się do sądu pracy po sprawiedliwość. Bo burmistrz raczej zdania nie zmieni, ponieważ na poczucie humoru raczej nie cierpi. - Proszę zobaczyć, cała Polska, jak ogląda te materiały telewizyjne, ma nas za idiotów - poskarżył się burmistrz w "Gazecie Wyborczej". Oj, żeby tylko po wyroku sądu nie miała za jeszcze większych.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna