Cztery lata więzienia i 11,4 tys. zł grzywny - taki wyrok za paserstwo i udział w przemycie kradzionych w Niemczech volkswagenów passatów usłyszał wczoraj Henadzi P. Skazany nieprawomocnie Białorusin organizował przewóz tych aut, opłacał „kurierów”, znajdował nabywców na Białorusi. W sumie chodzi o 49 aut wartych blisko 2,5 mln zł.
Prokuratura postawiła 42-latkowi także zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Sędzia Sławomir Cilulko z Sądu Okręgowego w Białymstoku nie miał wątpliwości, że tak było. Ale zarzut, jako że dotyczy lat 2002-2003, już się przedawnił. Postępowanie trzeba było umorzyć.
Mechanizm działania szajki (kilka osób usłyszało wyroki wcześniej) był taki: w Niemczech kupowano legalnie samochody, które trafiały na Białoruś. Tablice i dokumenty, na przykład koleją, wysyłano do Niemiec i używano do przewozu kradzionych aut tej samej marki i modelu.
Jak pokazują statystyki, ruch kradzionych pojazdów w kierunku zewnętrznej granicy UE rośnie.
- W 2015 roku odnotowaliśmy wzrost o 21 proc. liczby oraz wzrost o 57 proc. wartości zatrzymanych pojazdów - mówi mjr Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziały Straży Granicznej.
Funkcjonariusze zatrzymali 94 pojazdy (aż połowa na odcinku białoruskim) wartych ponad 6,8 mln zł. I wciąż mają ręce pełne roboty. Przedwczoraj ok. godz. 3 w gm. Giby strażnicy chcieli skontrolować BMW. Kierowca, 27-letni Litwin, próbował uciekać. Okazało się, że auto warte 185 tys. zł dzień wcześniej zostało skradzione w Niemczech, a polskie tablice rejestracyjne są zgłoszone jako utracone. Cudzoziemiec i dwóch jego kompanów, którzy pilotowali auto zostali zatrzymani.
Nasze służby zatrzymują przed granicą coraz więcej kradzionych samochodów. Ale aktywność złodziei w samym Podlaskiem maleje. W 2014 r. policja zanotowała w tym regionie kradzież 160 pojazdów. W 2015 r. - 111. Najwięcej - na Białostocczyźnie (32), w Suwałkach (22) oraz Łomży (15). Maleje, mimo że na naszych drogach aut przybywa. Według śledczych, samochody kradzione w woj. podlaskim (nierzadko na zamówienie grup przestępczych) są głównie źródłem części zamiennych. Nie są to bowiem luksusowe modele.
- Jeśli chodzi o volkswageny passaty, w ostatnich latach popularne są wersje B5. Wcześniej złodzieje częściej interesowali się „budą” B4, która miała duże zbiorniki paliwa, nawet 100 litrów, więc nadawały się do przemytu - opowiada nam anonimowo policjant z Augustowa.
Na top liście najczęściej kradzionych samochodów w Podlaskiem są też audi i toyoty. Najprostsze wyjaśnienie? Jest ich dużo na polskim rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?