Auta z kratką. Przedsiębiorcy: Idzie ku lepszemu

- Te ciągłe zmiany są w ogóle jakieś absurdalne - komentuje Rafał Witkowski, właściciel firmy Auto Awita z Białegostoku. - Rządzący najpierw wprowadzają jakieś przepisy, potem je wycofują, a teraz na nowo przywracają zasady sprzed paru lat.
Przedsiębiorcy podkreślają, że brak możliwości odliczania VAT-u od zakupu samochodów przeznaczonych na działalność gospodarczą było kompletną niedorzecznością.

Od końca lat 90. XX wieku, do 30 kwietnia 2004 roku funkcjonowały przepisy, zgodnie z którymi przy zakupie aut firmowych, których ładowność przekraczała 500 kg i które miały zamontowaną kratkę oddzielającą przestrzeń bagażową od pasażerskiej, można było odliczyć VAT. Podobnie było z paliwem do tych pojazdów.

Natomiast od 1 maja 2004 r. do 22 sierpnia 2005 roku zaczął obowiązywać tzw.
wzór Lisaka.

Było to jedno z działań, mających ograniczyć firmom możliwość odliczania pełnego podatku VAT. Wzór Lisaka uzależniał ją od liczby miejsc w samochodzie oraz dopuszczalnej ładowności.

W praktyce okazało się, że istniały takie modele, które przy lekko zmienionym wyposażeniu nie spełniały wzoru i przy ich kupnie można było odliczyć tylko część podatku. Wymagania spełniało niewiele pojazdów, m.in. duże samochody typu van.

Rok później zaczęły obowiązywać nowe przepisy, zgodnie z którymi VAT można było odliczyć od jeszcze mniejszej liczby aut.

Warunki spełniały tylko pikapy i pojazdy dwuosobowe. Od marca 2009 roku ponownie wróciły zasady, z którymi mieliśmy do czynienia przed 1 maja 2004 r.

- To jakieś kompletne nieporozumienie, że w pewnym momencie przedsiębiorców zmuszano do kupowania pikapów czy dużych aut terenowych, żeby mogli odliczyć podatek - mówi Rafał Witkowski. - Zresztą, prowadzenie działalności gospodarczej w ogóle nie powinno zmuszać właścicieli firm do kupowania samochodów wyłącznie z homologacją ciężarową.

Zdaniem Rafała Witkowskiego, państwo powinno być przyjazne przedsiębiorcy i nie może ograniczać odpisu VAT-u od aut z kratką, bo przecież każdy samochód w firmie służy po to, żeby zarabiać pieniądze.

Absurdem jest również to, że homologacja ciężarowa w autach osobowych ogranicza liczbę pasażerów do czterech osób.

Przykładowo: kupując pięcioosobową limuzynę, mogą podróżować w niej cztery tylko osoby. Co więcej, w przypadku gdy po kilku latach znów zechcemy by to auto było typową "osobówką“ trzeba wypełniać masę wniosków i formalności.

- Żaden z nas nie prowadzi firmy po to, żeby okradać państwo - mówi Rafał Witkowski. - Tak więc powinno być ono nam przyjazne, a nie rzucać kłody pod nogi. Moim zdaniem, od każdego samochodu przeznaczonego na działalność gospodarczą, powinniśmy mieć możliwość odliczenia VAT-u.

Paweł Kukiełka, prezes firmy Rycar z Białegostoku twierdzi, że odliczanie VAT-u od aut z kratką to bardzo dobre rozwiązanie i ułatwienie dla przedsiębiorców.

- Każda działalność gospodarcza wymaga posiadania samochodu, więc dobrze że na nowo można odliczać VAT od jego zakupu - ocenia Kukiełka. - Jednak jako właściciel salonu samochodów używanych mam mieszane uczucia, bo pewnie urwie nam się trochę potencjalnych klientów.

"Przedsiębiorcy mogą również odzyskać VAT za paliwo do aut z kratką za lata poprzednie, ale w tym przypadku byłbym ostrożny. Sam kalkulowałem czy będzie to opłacalne, bo mam kilka takich samochodów. Ostatecznie dałem sobie jednak spokój ze składniem korekt w urzędzie skarbowym.
Warto zwrócić też uwagę na to, że jeżeli urząd skarbowy odda nam VAT, to będziemy musieli zapłacić od niego podatek dochodowy. Pamiętajmy, że zwrot VAT-u za lata ubiegłe może być bardzo niebezpieczny, bo kwota może być tak duża, że przedsiębiorca przekroczy swój próg podatkowy".