Spotkanie zaczęło się świetnie. AZS pierwszego seta wygrał bez problemów 25:12. Potem były kłopoty.
W drugiej partii akademiczki nie istniały. Mimo lepszego od rywalek przyjęcia zagrywki dużo słabiej spisywały się w ataku. W trzeciej partii niewiele się zmieniło. Wyniki do 11 i do 16 mówią za siebie.
W oczy białostoczankom zajrzało widmo porażki. W czwartym secie gospodynie prowadziły 7:4. W tym momencie AZS zdobył z rzędu cztery punkty i znów był w grze. Udało się nawet dwukrotnie uciec na trzy "oczka", ale gospodynie nie ustępowały i natychmiast odrabiały straty. Przy stanie 20:20 zaczęły się naprawdę duże nerwy. Pierwszego setbola przy rezultacie 24:23 miały podopieczne Wiesława Czai, potem drugiego, którego na szczęście wykorzystały i wygrały do 24. Od początku tej partii w miejsce Daiany Muresan na wzmocnienie przyjęcia weszła Anca Martin.
Tie-break zaczął się wspaniale. AZS objął szybko prowadzenie 7:0! Zespoły zmieniały strony przy stanie 8:1. Nic złego nie miało już prawa się wydarzyć. To nie był może udany mecz, ale jedyne co się teraz liczy to zwycięstwo, które bardzo przybliża akademiczki do utrzymania w PlusLidze Kobiet.
Kolejne dwa spotkania w następny weekend, w Białymstoku.
TPS Rumia - AZS Białystok 2:3 (12:25, 25:11, 25:16, 24:26, 6:15)
TPS: Toborek, Leszczyńska, Martinez, Pykosz, Mikołajewska, Starzyk-Bonach, Jagodzińska (libero) oraz Hudima, Hohn, Ziemcowa.
AZS: Godos, Muresan, Jack, Klimakowa, Kruk, Kuczyńska, Saad (libero) oraz Cabajewska, Thompson, Martin.
Stan rywalizacji o 9. miejsce (do 4 zwycięstw): 2:0 dla AZS-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?