Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bawili się w stylu lat 20. i 30.

Paweł Chojnowski [email protected]
Podczas Balu Przyjaciół Amazonek odbywała się licytacja dzieł sztuki i różnych przedmiotów. Na zdj. po prawej prezes Stowarzyszenia Barbara.
Podczas Balu Przyjaciół Amazonek odbywała się licytacja dzieł sztuki i różnych przedmiotów. Na zdj. po prawej prezes Stowarzyszenia Barbara. A. Gardocki
Dobra zabawa w stylu lat 20. i 30., połączona ze zbiórką pieniędzy na szczytny cel - tak karnawał zakończyły łomżyńskie Amazonki i ich przyjaciele.

Grono tych samych osób przychodzi na nasze bale od lat, dlatego staramy się urozmaicić formułę. W tym roku to lata 20. i 30. - opowiada Barbara Porwoł, prezes Stowarzyszenia Kobiet z Problemem Onkologicznym w Łomży. - A jak już te lata, to i jakiś hazard, oczywiście w dobrych celach. Zbieramy pieniądze, by wspomóc działalność Stowarzyszenia.

Sobotnia impreza w hotelu Zbyszko w Nowogrodzie połączona była właśnie ze zbiórką pieniędzy w minikasynie, odbyły się licytacje rozmaitych fantów.

Liczy się każda złotówka
- Coraz trudniej jest uzyskiwać środki na naszą działalność - przyznaje pani Barbara. - Ale chcemy kontynuować te dobre pomysły śp. prezes Ani Dąbrowskiej.

To ona zapoczątkowała tradycje bali charytatywnych 12 lat temu. A już od blisko 19 lat Amazonki udzielają wszechstronnej pomocy kobietom chorym na raka. Jak mówią, trzeba przypominać o tej - być może mało medialnej - działalności, bo liczy się każda złotówka.

- Dzięki zebranym funduszom będziemy miały na zorganizowanie dnia otwartego w onkologii. Co roku każda kobieta może wtedy bezpłatnie się zbadać, ale my za badania musimy zapłacić - tłumaczy prezes. - W ub. roku było to 3,5 tys. zł za mammografię i USG. Im więcej mamy środków, tym więcej możemy zrobić badań.

Wanda Wałkuska, jedna z organizatorek balu i wielka przyjaciółka Amazonek nie ukrywa, że połączyło ją z nimi doświadczenie z chorobą.

- Los bardzo dotknął Amazonki, ale swoim świadectwem pomagają one innym wystartować w nowe życie - mówi. - To stowarzyszenie ma naprawdę wielu przyjaciół. Śp. Hania Bielicka też była przyjaciółką Amazonek, a wiemy, że niełatwo zaprzyjaźniała się z ludźmi. Te bale oprócz tego, że przynoszą pieniądze, to jeszcze pielęgnują przyjaźnie - dodaje.
Wsparcie i nadzieja
Raz na trzy miesiące Stowarzyszenie wydaje własny biuletyn.
- W Łomży i całej okolicy nie ma wydawnictwa o tematyce onkologicznej, które ukazywałoby się systematycznie - zauważa Barbara Porwoł.
Biuletyn można wziąć bezpłatnie ze szpitala, z przychodni, czy szkół. Pani prezes zachęca: Bierzcie, czytajcie, przekażcie dalej.

Członkinie Stowarzyszenia uczęszczają też na rehabilitację. W każdy czwartek przez dwie godziny ćwiczenia prowadzą specjalistki. Normalnie na takie zabiegi trzeba czekać miesiącami.
Bardzo ważne jest też wsparcie psychiczne. W każdy pierwszy poniedziałek miesiąca o godz. 17 organizowane jest w szpitalu spotkanie dla pań, które zachorowały na nowotwór.

- Ja kiedyś też poszłam na takie spotkanie, razem z koleżanką, żeby nam było raźniej. Pamiętam panią, która opowiadała, że jest 34 lata po amputacji piersi. Otworzyłam szeroko oczy: to w ogóle można tyle lat przeżyć po nowotworze piersi? Nie wydawało mi się to możliwe - wspomina Barbara Porwoł. - Nie ma lepszego wsparcia dla kobiety chorej, jak inna kobieta, która przeszła to samo - uważa.

Członkinie Stowarzyszenia zapraszają na dyżury w Hotelu Pielęgniarek - codziennie od godz. 10 do 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna